#13
Post
autor: ks-hp » 15 maja 2012, 2:25
"Mroczny" jest jak dla mnie zbyt dosadnym określeniem. Wiersz jest niesamowity poprzez dobitne wyrażenie emocji, ale nie nazwałbym go mrocznym - raczej słodko-cierpkim, jak niektóre owoce zresztą. Kobiecy, gorzki - dopatruję się w nim jednego tylko znaczenia, jakbym od pierwszego wersu wiedział, o czym peelka mówi - to znaczy, że perfekcyjnie poprowadziłaś go "od deski do deski", wszystko tu aż huczy i milczy zarazem. Widzę to w ten sposób: działanie, fiasko, przejmująca cisza... i powrót do działania. I kolejne fiasko. I rozpacz peelki, którą stara się ukryć w powtarzanych codziennie czynnościach. Ale czegokolwiek bym nie napisał, i tak pozostanie trywialne, bo w żaden sposób nie jestem w stanie dookreślić tego utworu. Jest (powtarzam się) niesamowity. Rzadko zdarza mi się czytać tak mocno dotykające teksty.