Samozabójstwo

[Toyer]

Stryczek na drzewie?
nie chcę wyrządzić krzywdy niewinnej roślinie

trucizna załatwi sprawę…
a jak przyjdzie spragniony zajączek i ją wypije?

precyzyjne cięcie żyły może zniszczyć nóż
którym można kroić chleb

utopił bym się w rzece
jednak bardzo dobrze pływam
umysłu nie oszukam

spłonąć w płomieniach?
a jak jakaś iskra podpali las?

może poproszę kolegę by mnie udusił?
-nie chcę Cię mieć na sumieniu odpowie

pomysły mi się kończą
rozważyłem wszystkie za i przeciw
jednak warto jest żyć dalej
na przekór dzikiej zamieci

[Alek Osiński]

A czemu Samozabójstwo jeśli jest normalne słowo samobójstwo określające to samo...
ten neologizm nic nie wnosi

precyzyjne cięcie żyły może zniszczyć nóż
którym można kroić chleb

o nóż można być raczej spokojnym...

spłonąć w płomieniach?

pleonazm...samo spłonąć wystarczy

Trochę koślawo napisany wiersz, ale temat ciekawy...
Znam pewnego bogu ducha winnego maszynistę, który ma na rozkładzie
dwunastu samobójców i śnią mu sie koszmary...

Pozdrowienia

[e_14scie]

utopił bym

popraw, na łącznie

są niezłe fragmenty, ale sam temat i pointa, mało zaskakująca. No i ta zamieć...

[Sede Vacante]

Temat i pointa broni wiersza, który moim zdaniem jest trochę nieciekawy z tego względu, że nie oddaje rzeczywistości.
Osoba chcąca targną się na swoje życie na pewno nie będzie rozważać jak to zrobić, by uczynić jak najmniej szkód, będzie myśleć zupełnie innymi kategoriami - przez to mało moim zdaniem wiarygodności w wierszu. Chyba, że to zabieg ironiczno-przenośny, to inna sprawa, ale nadal jakoś "naiwnie" przedstawia sposób myślenia osoby chcącej się zabić.
Ale jak pisałem - pointa na sam koniec dzielnie wybrania wiersz, więc generalnie nie jest źle.
Oczywiście bez uszczypliwości, to tylko osobista opinia.