Dzieje się nic,
taki lament rzucony w ścianę
z cegły.
Przed lustrem jestem
nagi, pusty, nawet nie ma mnie wcale.
Znów rzucę perły
tej która nie chce,
niech będzie – stary i brzydki a na salony
jak bela.
Nie objęty sprzedażą ratalną wykrzywiam
gębę;
To uśmiech drogie dziadki, pozwólcie na ucho
wam szepnę:
Żadnych złudzeń, Mikołaj umarł, prezentów nie będzie.
Owszem, mógłbym kochać ludzi, jednak tani
lub spowszedniały nie mam za co
sprzedać słowa.
Szczerze - sam bym nie uwierzył.
Błogosławione destylaty
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Błogosławione destylaty
Ty też destylujesz? 
Tym razem wiersz mnie jednak nie zachwycił.
Pierwsza strofka dość nijaka i nie zawiera szczególnie oryginalnych myśli. Druga lepsza. Dopiero w końcowej części wiersza zaczyna się coś dziać.
wam szepnę:(...)"
Tu zastosowałabym trochę inną interpunkcję...
lub spowszedniały, nie mam za co
sprzedać słowa."
Tu też dorzuciłabym przecinki.
Tak się w sumie zastanawiam, bo może pewna banalność tego tekstu na początku jest zamierzona? Chcesz stworzyć wrażenie, że peel właśnie taki jest - nudny, nie ma nic ciekawego do powiedzenia? To miałoby sens.
Pointa dobra.
Pozdrawiam,

Glo.

Tym razem wiersz mnie jednak nie zachwycił.
Marcin Sztelak pisze:taki lament rzucony w ścianę
W mojej ocenie nie jest to zbyt fortunnie użyte powtórzenie.Marcin Sztelak pisze:Znów rzucę perły
Pierwsza strofka dość nijaka i nie zawiera szczególnie oryginalnych myśli. Druga lepsza. Dopiero w końcowej części wiersza zaczyna się coś dziać.
To mi się podoba, gdyż uważam, że wpisanie współczesnego człowieka w konsumpcyjny kontekst jest bardzo trafne.Marcin Sztelak pisze:Nie objęty sprzedażą ratalną wykrzywiam
gębę;
"To uśmiech, drogie dziadki, pozwólcie, na uchoMarcin Sztelak pisze:To uśmiech drogie dziadki, pozwólcie na ucho
wam szepnę:
wam szepnę:(...)"
Tu zastosowałabym trochę inną interpunkcję...
"Owszem, mógłbym kochać ludzi, jednak, taniMarcin Sztelak pisze:Owszem, mógłbym kochać ludzi, jednak tani
lub spowszedniały nie mam za co
sprzedać słowa.
lub spowszedniały, nie mam za co
sprzedać słowa."
Tu też dorzuciłabym przecinki.
Tak się w sumie zastanawiam, bo może pewna banalność tego tekstu na początku jest zamierzona? Chcesz stworzyć wrażenie, że peel właśnie taki jest - nudny, nie ma nic ciekawego do powiedzenia? To miałoby sens.
Pointa dobra.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl