Łyk drewna

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Łyk drewna

#1 Post autor: Alek Osiński » 21 lip 2012, 1:22

Wytłuszczone frazy nie dają oparcia,
wzrok ześlizguje się do rowu
zostawionego na komentarze.

Nic nikomu do tego, jak się traci
skazańca, kontakt ze światem
za pomocą długiego sznura,
który ma jedynie złamać kark
bo nie umie nauczyć przywiązania,
ani precyzyjnego cięcia przez środek.

Są tylko zakończenia nerwów,
zamkniętych układów krwionośnych,
limfa, poddająca się podszeptom
księżyca.

Wypłyń na łódce z kory
w głąb własnej, nikczemnej eutanazji,
po przeszczepie,
odrzuceniu obcego kamienia;

jeśli zabrakło mi wiary w Boga
jak mogłem uwierzyć w siebie.

Arti

Re: Łyk drewna

#2 Post autor: Arti » 21 lip 2012, 1:53

u mnie na odwrót
brak wiary w siebie przekłada się na brak wiary w Boga
w tej kolejności
niby to samo a jednak...

witek kiejrys
Posty: 458
Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24

Re: Łyk drewna

#3 Post autor: witek kiejrys » 21 lip 2012, 2:58

hm, zaciekawił. inspiruje do myślenia.
i nie chodzi mi o zgadzanie się bądź nie, z myślą autora
[co wcale nie jest równoznaczne z jego poglądami],
jego głośnym rozważaniem nad 'pewnym wariantem'.
jeszcze wrócę.
:myśli:
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela

Albert Camus

Alek Osiński
Posty: 5630
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09

Re: Łyk drewna

#4 Post autor: Alek Osiński » 22 lip 2012, 0:43

Arti pisze:u mnie na odwrót
brak wiary w siebie przekłada się na brak wiary w Boga
Hmmm...a może to taka samonapędzająca się machina?
witek kiejrys pisze:nie chodzi mi o zgadzanie się bądź nie, z myślą autora
No właśnie, myślę, że to drugie jest nawet bardziej twórcze...

Dzięki Wam za zajrzenie.

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Łyk drewna

#5 Post autor: Gloinnen » 26 lip 2012, 9:06

Odnajduję w tym wierszu dużo własnych przemyśleń.
Alek Osiński pisze:Nic nikomu do tego, jak się traci
skazańca,
Mogę całkowicie błądzić w interpretacji, ale tutaj się nie zgadzam. Według mnie każda świadomie wymierzona komuś śmierć (niech będzie i metaforyczna) to sprawa uniwersalna, ogólnoludzka.
Alek Osiński pisze:Wypłyń na łódce z kory
w głąb własnej, nikczemnej eutanazji,
po przeszczepie,
odrzuceniu obcego kamienia;
Ostatnio lubię wszystko roztrząsać w kategoriach moralnych - ten wers tak więc właśnie odczytuję. Bo może chodzić o samopotępienie...
Alek Osiński pisze:jeśli zabrakło mi wiary w Boga
jak mogłem uwierzyć w siebie.
To jest rzeczywiście prawda. Człowiek niejednokrotnie dochodzi do wniosku, że jest istotą tragikomiczną i niewiele wartą. Ludziom wierzącym idea Wyższego Dobra pomaga w tym, aby się doskonalić. Zawsze mogą przynajmniej mieć poczucie, że Bóg ich kocha, więc jednak, pomimo drzemiących w nich słabości, nie są skazani na ostateczny upadek. Ktoś, kto nie wierzy - musi gdzie indziej szukać sensu, celu, nadziei. Jednakże wszystkie stworzone przez człowieka systemy są skażone i jeśli ktoś potrafi logicznie myśleć - obali je bardzo szybko. Gdzie wtedy szukać siły? Jak zrehabilitować własne człowieczeństwo?

Pozdrawiam,
:kwiat:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”