- Upał. Ludzie spacerują po ulicach,
kupują lody. Tylu ich, że mogliby się umówić
i zlizać arktyczne lodowce, brać zimę
już tylko na języki, wspominając.
Nie byłoby zimy, nie byłoby wiosny,
tych wszystkich par spacerujących po ulicach miast,
tak jak nie byłoby ciebie, gdybyś była przy mnie.
Nocą, śpiącą przy moim boku wspominałbym,
że tak mi ciebie brakowało, tak bardzo brakowało,
czekał, aż śmierć nas znowu połączy.
na lody idziemy bo cię nie ma
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
na lody idziemy bo cię nie ma
-
- Posty: 284
- Rejestracja: 13 maja 2012, 13:17
Re: na lody idziemy bo cię nie ma
Znajduję sobie w Twoich wierszach, Sokratexie, 100% poezji w poezji:
zachwyt nad talentem Autora i wzruszenie. Nie chcę więcej.
Pozdrawiam,
zachwyt nad talentem Autora i wzruszenie. Nie chcę więcej.
Pozdrawiam,
z.
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: na lody idziemy bo cię nie ma
Pięknie.
Tylko jeśli dobrze rozumiem - gdyby kobieta była przy tobie, nie byłoby nic dookoła. Więc piszesz jakby z zaświatów?
Nie wiem czy dobrze kombinuję.
Ale generalnie pięknie ubrane w słowa, styl super.
Tylko jeśli dobrze rozumiem - gdyby kobieta była przy tobie, nie byłoby nic dookoła. Więc piszesz jakby z zaświatów?
Nie wiem czy dobrze kombinuję.
Ale generalnie pięknie ubrane w słowa, styl super.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Re: na lody idziemy bo cię nie ma
Hm, upalna melancholia... Brać zimę już tylko na języki - znakomita wieloznaczność.
Czy dodanie 'i" przed czekał nie rozczytałoby lepiej zakończenia, jakoś tak ciasno w końcówce.
Przypomina mi się jeden z DOM-ów, o których wspominałam wcześniej
Wszystko, co wiążę się z tobą, zamieszkuje tam.
Numery domów, salda, błędy i przyjaciele,
żmudne pijane noce, ciężar ciał.
Myślę, że się przenoszą wciąż o przecznicę dalej.
Z kolejnym twoim ruchem narasta zbiór,
lista spraw dla Charona. Pamiątki, jedzenie na drogę,
złota gałązka jemioły; rzeczy parami do arki. Tam.
Tu mieści się tylko chwila, kiedy poznałeś niepewność
zmysłów oraz przedmiotów. Moment, w którym poczułeś,
że ktoś bliski tobie żyje w równoległej przestrzeni.
Lecz w różnych modelach świata nie ujrzysz dwóch stron
jednocześnie. Wiele niemożliwego w snach, w monetach,
w kartach.
Czy dodanie 'i" przed czekał nie rozczytałoby lepiej zakończenia, jakoś tak ciasno w końcówce.
Przypomina mi się jeden z DOM-ów, o których wspominałam wcześniej
Wszystko, co wiążę się z tobą, zamieszkuje tam.
Numery domów, salda, błędy i przyjaciele,
żmudne pijane noce, ciężar ciał.
Myślę, że się przenoszą wciąż o przecznicę dalej.
Z kolejnym twoim ruchem narasta zbiór,
lista spraw dla Charona. Pamiątki, jedzenie na drogę,
złota gałązka jemioły; rzeczy parami do arki. Tam.
Tu mieści się tylko chwila, kiedy poznałeś niepewność
zmysłów oraz przedmiotów. Moment, w którym poczułeś,
że ktoś bliski tobie żyje w równoległej przestrzeni.
Lecz w różnych modelach świata nie ujrzysz dwóch stron
jednocześnie. Wiele niemożliwego w snach, w monetach,
w kartach.
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: na lody idziemy bo cię nie ma
Piękne! Dziękuję. Masz racje, że wiele niemożliwego jeszcze przed naszą logiką, którą patrzymy na wszystko.ble pisze: Wszystko, co wiążę się z tobą, zamieszkuje tam.
Numery domów, salda, błędy i przyjaciele,
żmudne pijane noce, ciężar ciał.
Myślę, że się przenoszą wciąż o przecznicę dalej.
Z kolejnym twoim ruchem narasta zbiór,
lista spraw dla Charona. Pamiątki, jedzenie na drogę,
złota gałązka jemioły; rzeczy parami do arki. Tam.
Tu mieści się tylko chwila, kiedy poznałeś niepewność
zmysłów oraz przedmiotów. Moment, w którym poczułeś,
że ktoś bliski tobie żyje w równoległej przestrzeni.
Lecz w różnych modelach świata nie ujrzysz dwóch stron
jednocześnie. Wiele niemożliwego w snach, w monetach,
w kartach.
Już zwykłe lustro sprawia naszemu umysłowi sporo kłopotów, a przecież świat jest o wiele bardziej skomplikowany:
nigdy nas nie ma po naszemu
jak to się mówi na zdrowy rozum
mogło być tak jest inaczej
lewa po prawej prawa po lewej
kiedy w lustrze patrzymy na siebie
tak może Ktoś widzi nas na odwrót
no to odwrót -
choćby zajął dziesiątki lat
umieramy czyli żyjemy
-
- Posty: 1124
- Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37
Re: na lody idziemy bo cię nie ma
O, mam podobnie. Czy ludzie, którzy myślą podobniezyja po tej samej stronie lustra?
Obcość jak życie, gdy cię już schowają. Usta szczelnie zamknięte
– i tak by nikt nie zrozumiał. Nikt by nie uwierzył.
Łagodnie mieszasz się z ciszą, siadasz przy wspólnym stoliku, płyniesz
statkiem po rzece, a kiedy ustępujesz miejsca ciężarnej kobiecie,
kiwają głowami z uśmiechem.
Więc jesteś, ciągle jesteś – możesz nawet wznieść toast,
trącić się kieliszkiem. Szkło o szkło. Lustro. I właśnie, ten pieprzyk
- teraz na prawym policzku.
Obcość jak życie, gdy cię już schowają. Usta szczelnie zamknięte
– i tak by nikt nie zrozumiał. Nikt by nie uwierzył.
Łagodnie mieszasz się z ciszą, siadasz przy wspólnym stoliku, płyniesz
statkiem po rzece, a kiedy ustępujesz miejsca ciężarnej kobiecie,
kiwają głowami z uśmiechem.
Więc jesteś, ciągle jesteś – możesz nawet wznieść toast,
trącić się kieliszkiem. Szkło o szkło. Lustro. I właśnie, ten pieprzyk
- teraz na prawym policzku.
-
- Posty: 1672
- Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33
Re: na lody idziemy bo cię nie ma
Pięknie. I chyba każdy zna lustro od tej -innej - strony, może z wyjątkiem:ble pisze: Więc jesteś, ciągle jesteś – możesz nawet wznieść toast,
trącić się kieliszkiem. Szkło o szkło. Lustro. I właśnie, ten pieprzyk
- teraz na prawym policzku.[/i]
http://www.osme-pietro.pl/okruchy-poety ... t5933.html