Była piękna słoneczna pogoda
samotna słona kropla
spadła na popękaną ziemię
potem następna i kolejna
tysiące innych
niewielka kałuża zmieniła się w rwący potok
który stal się dziką rzeką
nikt nie potrafił jej zatrzymać
dopłynęła na pustynie gdzie jest już morzem
niedługo będzie oceanem
pozostaje coraz mniej suchego lądu
gdzie można by było uchronić się
przed przemoczeniem
mimo tak ogromnej ilości wody
nic nie może ugasić pragnienia
ani obmyć ran ze świeżo otwartych blizn
Powódź
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Powódź
A ja widzę w tym dla siebie analogię do zaludniania ziemi przez nasza rasę.
Jeden człowiek, drugi, trzeci, milion, dwa...cywilizacja.
Mi to pasuje niemalże perfekcyjnie. Nie mówię, że tak jest. ale ja tak to czuję
"mimo tak ogromnej ilości wody
nic nie może ugasić pragnienia
ani obmyć ran ze świeżo otwartych blizn"
No właśnie. Tak wielu nas, a tak niewielu i samotność wszechobecna.
Wiersz naprawdę dla mnie ( w sensie, że z takich, jakie uwielbiam)
Jeden człowiek, drugi, trzeci, milion, dwa...cywilizacja.
Mi to pasuje niemalże perfekcyjnie. Nie mówię, że tak jest. ale ja tak to czuję

"mimo tak ogromnej ilości wody
nic nie może ugasić pragnienia
ani obmyć ran ze świeżo otwartych blizn"
No właśnie. Tak wielu nas, a tak niewielu i samotność wszechobecna.
Wiersz naprawdę dla mnie ( w sensie, że z takich, jakie uwielbiam)
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
Re: Powódź
Najbardziej samotnym można czuć się w tłumie, gwarem i zgiełkiem nie da się ugasić pustki.
Tak to interpretuję.
Pozdrawiam
Tak to interpretuję.
Pozdrawiam
