Wiersz wysmażony

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Marcin Sztelak
Posty: 3587
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

Wiersz wysmażony

#1 Post autor: Marcin Sztelak » 28 lip 2012, 14:25

Wręczam niewerbalnie
bukiet kwiatów z okazji dnia nienarodzonych
cudów. Ściskam sobie rękę w podzięce.
Pełen niewiary klękam przed plastikowym
obliczem świętej z Tijuany.

Zadośćuczyniłem rytuałom, mimo wszystko
marzy się pogrzeb wikinga, albo inna
sina dal. Tymczasem straszy perspektywa
nocnych milczeń do lustra, powolnego usychania
kalendarzy.

Uprościłem język do granic percepcji, wyciągam
za uszy poetę z kapelusza; wielka wyprzedaż
ze znacznym rabatem dla par z długim stażem
samotności.

Na koniec postawcie mnie na panteonie nieistniejących,
aczkolwiek wielkich.
I wybaczcie – nie zgrzeszyłem:
mową, uczynkiem, zaniedbaniem.
Ostatnio zmieniony 29 lip 2012, 21:55 przez Marcin Sztelak, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Wiersz wysmażony

#2 Post autor: Gloinnen » 29 lip 2012, 21:13

Świetnie Ci wyszedł ten wiersz.
Jeden z lepszych Twoich, w mojej ocenie, to znaczy z tych, które dotychczas czytałam. Nie mam specjalnie żadnych zastrzeżeń warsztatowych, tylko tutaj:
Marcin Sztelak pisze:za uszy poetę z kapelusza; Wielka wyprzedaż
zastanawia mnie użycie dużej litery. Po średniku chyba z małej, a jeżeli chcesz zrobić z tego nazwę własną, to chyba Wielka Wyprzedaż (wtedy już definiujesz i wpisujesz w kontekst, indywidualizujesz pojęcie).
Marcin Sztelak pisze:Wręczam niewerbalnie
bukiet kwiatów z okazji dnia nienarodzonych
cudów.
Wyśmienita przerzutnia!
Marcin Sztelak pisze:dla par z długim stażem
samotności.
Tu również!
:ok:

Tytuł z tych, które albo zachwycają od razu, albo denerwują i odstraszają. Mnie by raczej zniechęcił, gdybym nie znała ogólnie Twojej twórczości i nie wiedziała, że należy go wziąć pod uwagę raczej bardzo metaforycznie i z dużym marginesem na autoironię.

Całość zawiera typowy dla Ciebie klimat lekko kpiarski. Rzeczywistość, która otacza peela, jawi się jako jeden wielki zbiór fałszywek. Wszystko jest udawaniem, błazeńską zabawą "na niby". Egzystencja człowieka, jego codzienne sprawy - też wydają się nierealne, pozbawione sensu, punktu odniesienia. Trochę mi podchodzi ten wiersz Sartre'm. Człowiek jest tak naprawdę rozpaczliwie sam, wrzucony do iluzorycznego świata pełnego fantomów i złudzeń.

Potwierdza to zwrot:
Marcin Sztelak pisze:wyciągam
za uszy poetę z kapelusza;
Peel ma również ostry osąd odnośnie pisania i roli poety. "Wielka wyprzedaż" z następnych wersów może być właśnie wyprzedażą poetycką. W otoczeniu, gdzie wszystko stało się miałkie i powierzchowne, wiersze również przestają być postrzegane jako wartość sama w sobie.
Ale pomyślałam sobie jeszcze o jednym - bo piszesz także i o samotności. Jednak dostrzegasz właśnie to zagubienie egzystencjalisty, który w nic nie wierzy, nie posiada żadnych odgórnych imperatywów. W zrytualizowanej przestrzeni jego byt staje się śmieszny, nieistotny. Czy poeta w gruncie rzeczy nie dotyka tego swoistego, zakrawającego na tragifarsę - dramatu każdej jednostki ludzkiej?
Zresztą - myślę, że ciężko jest pisać w sytuacji, gdy człowiek nie ma żadnego gruntu pod nogami - światopoglądowego, etycznego, emocjonalnego...

Ale to już może nadinterpretacja.

Pozdrawiam,
:beer:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Leszek Sobeczko
Posty: 396
Rejestracja: 31 mar 2012, 19:19

Re: Wiersz wysmażony

#3 Post autor: Leszek Sobeczko » 29 lip 2012, 21:34

Wiersz rozrachunkowy w którym odnajduję swoiste memento samotności ale też i akt ostatniej woli;
w puencie - świadomość czystości lub subiektywne przekonanie pell'a, nie przeszkadza, domyślaj się czytelniku - świetny wiersz w każdym calu
Pozdrawiam

Marcin Sztelak
Posty: 3587
Rejestracja: 21 lis 2011, 12:02

Re: Wiersz wysmażony

#4 Post autor: Marcin Sztelak » 29 lip 2012, 21:55

I miałem dylemat z tą wyprzedażą - ale jednak z małej.

Withkacy
Posty: 309
Rejestracja: 16 lis 2011, 21:59

Re: Wiersz wysmażony

#5 Post autor: Withkacy » 31 lip 2012, 9:32

Po przeczytaniu, czekałem na pierwszą myśl. I oto przyszła, wiersz rzeczywiście wysmażony.

Awatar użytkownika
kamyczek
Posty: 340
Rejestracja: 12 gru 2011, 16:50

Re: Wiersz wysmażony

#6 Post autor: kamyczek » 02 sie 2012, 17:23

Chwaliłam ten tekst w innym miejscu, teraz tylko powtórzę: świetne pióro, Marcinie.
Pozdrawiam.
"Nie można być autorem dla każdego."
Albert Camus

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”