Smutna i boleśnie prawdziwa refleksja o dziecięcej prostocie i złożoności dorosłych. Czy ci drudzy w tej swojej złożoności nie znajdują miejsca na szczerość i empatię? W takiej sytuacji zwierciadło, jakim dziecko jest dla rodzica/opiekuna, musi być krzywe, fałszywe, spaczone.
Ale wiersz ma też swoje drugie dno - wydaje mi się, że chodzi tu również o patrzenie na pewne kwestie z różnych punktów widzenia, nie jedynie z pozycji swojego statusu społecznego. No i czasami także trzeba zrozumieć rodzica czy opiekuna.
Pozdrawiam!