Jezus, dalej zwany Synem, prosi administratorów
o usunięcie konta użytkownika Golgota1,
frasobliwy jak zwykle już nie wierzy
w gwoździe i Poncjusza Piłata.
Wino kwaśnieje, w szpitalu przemienienia spowiedź
on – line. Zbiorowa pokuta, orgia
wyrzucanych z siebie mea culpa
na wiatr.
Brak laku na pieczęcie, spieszeni jeźdźcy kruszą kopie
dokumentów tożsamości. Nie dla uchodźców, bez wiz,
ba – paszportów.
Koniom kwarantanna, im deportacja na mocy wyroku
sądu ostatecznego.
Otchłań pod zastaw – bochenek chleba, trzy piwa.
Głód nie pije, to abstynent.
A rdzenni mieszkańcy podhala mają swoją Górkę.
Esperal nieustającej pomocy.
Jeźdźcy apokalipsy. W lombardzie
Re: Jeźdźcy apokalipsy. W lombardzie
Bardzo dobry wiersz, tylko początek jezus od małej, dlaczego?
Jeszcze jak dajesz interpunkcję
Jeszcze jak dajesz interpunkcję
Re: Jeźdźcy apokalipsy. W lombardzie
Tak to jest, gdy człowiek chce być Bogiem, bo może być jedynie bogiem.
A Internet to nasze niebo
Pozdrawiam
A Internet to nasze niebo

Pozdrawiam
- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: Jeźdźcy apokalipsy. W lombardzie
Marcin Sztelak pisze: Wino kwaśnieje, w szpitalu przemienienia spowiedź
on – line. Zbiorowa pokuta, orgia
wyrzucanych z siebie mea culpa
na wiatr.
szczególnie to, Marcinie. Cóż, jak się jakąś rzecz przyniesie do lombardu, to się za nią dostanie najwyżej 1/4 wartości realnej. Tak się też i wiele, wiele wartości dewaluuje bezpowrotnie - może nie koniecznie ostatnimi czasy, ale teraz - jakby szczególnie. Bardzo dobry wiersz o naszym "dziś"...

Pozdrawiam serdecznie...
Ewa
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Jeźdźcy apokalipsy. W lombardzie
skompaktowane z chłodną przenikliwością 
