J.M.P.*

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

Re: J.M.P.*

#11 Post autor: Sede Vacante » 06 lis 2012, 20:03

No to cieszę się, że ktoś jeszcze się płytą zachwycił. Zresztą, ona ma już bodajże "platynę", czy "złoto", więc nie tylko my :)
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

ono

Re: J.M.P.*

#12 Post autor: ono » 07 lis 2012, 7:17

nie słuchałem tej płyty , ale wiersz przemówił do mnie (bez względu na jego długość)


ps wydaje mi się , że mi (kolor administratorski, ale kocham czerwień) w 2gim wersie nie jest potrzebne

Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

Re: J.M.P.*

#13 Post autor: Sede Vacante » 07 lis 2012, 10:27

Pozostań przy innych kolorach, albo choć wybieraj ciemny, bordowy odcień, proszę :)

A co do uwag, dziękuję :beer:
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: J.M.P.*

#14 Post autor: Gloinnen » 07 lis 2012, 16:55

Paniladaco, oj ladaco z Ciebie...
Proszę, może zniuansuj trochę tę czerwień...

Burgund...
Jak dobre winko! :vino:

Co do wiersza...
A raczej do postaci Marii Peszek - wyłamię się pewnie z ogólnego zachłystywania się, gdy stwierdzę, że jej piosenki zupełnie do mnie nie trafiają, wręcz przeciwnie, po przesłuchaniu kilku jestem już prawie pewna, że będę omijać z daleka. Te piosenki to doskonała ilustracja moralnej i ideowej degrengolady naszych czasów. To produkt współczesnego prania mózgów, które nam z uporem maniaka wmawia, że nie istnieją absolutnie żadne wartości, etyczne punkty odniesienia, które można uznać za ponadczasowe i niezmienne. Człowiek staje się sam dla siebie sterem, żeglarzem i okrętem, a ośrodkiem decyzyjnym jest chwilowa potrzeba. Ewentualnie - moda. Egzystencjaliści dopatrywali się w tym stanie rzeczy dramatyzmu ludzkiego życia. Ale oni jeszcze znali ciężar gatunkowy takich pojęć, jak chociażby odpowiedzialność. Dziś hybrydowość wartości, koniunkturalizm moralny, sobiepaństwo, mają być czymś dobrym - jako czynnik wyzwalający (np. z religijnego ciemnogrodu)...
W zasadzie prowadzi to w prostej linii do "róbta co chceta", ponieważ:

Sama prowadzę się
Jak chcę, gdzie chcę
Pan nie prowadzi mnie
Sama prowadzę się własną drogą
Zawsze obok
/M. Peszek, "Pan nie jest moim pasterzem"...

Nikt nie zdaje sobie sprawy, że taka deklaracja zakłada dopuszczalność absolutnie każdego czynu, zachowania (zabójstwo, morderstwo)... Na pytanie - dlaczego nie - nie istnieje przecież wiążąca odpowiedź, skoro każdy człowiek sam dla siebie tworzy system etyczny, w zależności od swojego widzimisię.

Inny tekst - "Sorry Polsko" - jeszcze gorzej. Człowiek przestaje w ogóle istnieć w jakimkolwiek kontekście. Jest jedynie liściem, który wiatr miota przez tymczasowość. Wiąże się to oczywiście z tym, co napisałam wcześniej - z relatywizacją wartości. Można być kanalią, ponieważ nikt nie zabroni, bo nie ma w imię czego. W ten sam sposób właściwie jednostka przyznaje sobie prawo do decydowania o wszystkim. Dziś szargamy to, co kojarzy się z zaściankiem (religia, patriotyzm), z tradycją. Bij, zabij, na strasznych mieszczan, na moherów, na katolsów, na propisowskich oszołomów, na dziadów... Niedługo będzie bij, zabij, na każdego. Nikt mi nie wmówi, że dekadencja nie podlega prawu progresji...
:wrrr:
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

e_14scie
Posty: 3303
Rejestracja: 31 paź 2011, 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Re: J.M.P.*

#15 Post autor: e_14scie » 07 lis 2012, 17:37

Brawo Glo, napisałaś to, co dokładnie sama myślę. Nie mogę się odnieść do wiersza, ponieważ nie czuję przekazu, tym samym żaden ze mnie odbiornik. MP nie słucham i nie lubię, a kojarzy mi się ze skandalizującą i prowokującą Madonną, balansującą na krawędzi poszanowania ludzkich wartości. Podejrzewam tu apel do przedstawicieli dzisiejszego chaosu moralnego bez sprecyzowanego światopoglądu i nie umiejących odnaleźć własnej tożsamości, że ich odsunięcie jakichkolwiek świętości (czym by nie były), jest jak najbardziej słuszne i zasadne. Co z tego dalej wyniknie, co ma wyniknąć, jaki jest cel afirmacji bezładu i braku zasad, czy to religia, czy co innego, mogę snuć spekulacje, ale z pewnością do niczego dobrego nie wiedzie.
Każdy świt jest prowokacją do nowych nadziei. Skreślić świty!

Stanisław Jerzy Lec

_______________________
e_14scie@osme-pietro.pl

Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

Re: J.M.P.*

#16 Post autor: Sede Vacante » 07 lis 2012, 22:33

Co do "Sorry Polsko" - akurat też się nie zgadzam.
A co do "Pan nie jest moim pasterzem" - czy Maria Peszek jest mordercą? Gwałcicielką? Psychopatką?
Czy ludzie wierzący nigdy nie postępują źle?
A więc -- czy wiara, lub jej brak jest gwarantem osobowości? Dobrej, lub złej?
Czy nie wierząc, czy mówiąc: Robię, co zechcę - jest się automatycznie człowiekiem dążącym do samych złych uczynków?


Maria Peszek zachwyciła mnie przede wszystkim idealnymi opisami stanu zagubienia w świecie, poczucia się niepotrzebnym, wypalonym. Idealnie zobrazowuje stany depresyjne, oraz niechęć do dalszej egzystencji.
Dziękuję za opinie na temat nie tyle wiersza, co całego zjawiska "Jezus Maria Peszek". Szanuję każde gusta.

Nie na zgodę, lecz na smak - bo niezgody żadnej nie ma, tylko wymiana opinii :)

:beer: :beer:
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: J.M.P.*

#17 Post autor: Gloinnen » 07 lis 2012, 23:19

Sede Vacante pisze:czy Maria Peszek jest mordercą? Gwałcicielką? Psychopatką?
A czy ja to gdzieś napisałam, czy dorabiasz wąsy Mona Lizie?

Napisałam tylko, że walka z wartościami musi wcześniej czy później doprowadzić człowieka na krawędź, której przekroczenie zepchnie go w prawdziwą otchłań.

Doskonale wiedzieli o tym wspomniani już przeze mnie egzystencjaliści, którzy wprawdzie podważali istnienie Boga i boskiego porządku świata, ale zdawali sobie sprawę, że wobec utraty takiej podpory (moralnej, światopoglądowej, ideowej, psychologicznej) człowiek jest skazany na zagubienie, samotność, niepewność. Nihilizm to źródło ogromnych cierpień.

Owszem, czasami je można - tymczasowo zagłuszyć (przyjemności tego świata), ale wcześniej czy później pojawiają się pytania, wyzwania, trudności, które nagle uświadamiają człowiekowi, że "król jest nagi".

Ludzie są z natury skażeni, niedoskonali, więc jeżeli będą sami dla siebie punktem odniesienia, jak bardzo zdegenerowany będzie to system wartości, jak bardzo ułomny, podatny na erozję, zmienny, pozbawiony konsekwencji?
Sede Vacante pisze:Maria Peszek zachwyciła mnie przede wszystkim idealnymi opisami stanu zagubienia w świecie, poczucia się niepotrzebnym, wypalonym. Idealnie zobrazowuje stany depresyjne, oraz niechęć do dalszej egzystencji.
Wcale się nie dziwię. To jednak, według mnie - pomieszanie przyczyn ze skutkami. Absolutna negacja musi w końcu przynieść właśnie to poczucie zagubienia, bezsensu. Człowiek musi uznać jakąś ideę nadrzędną, w przeciwnym wypadku będzie zawsze miał poczucie, że chwyta w dłonie jedynie piasek niesiony wiatrem...
Sede Vacante pisze:Czy nie wierząc, czy mówiąc: Robię, co zechcę - jest się automatycznie człowiekiem dążącym do samych złych uczynków?
Poniekąd tak. Mówiąc "Robię co zechcę" - daję sobie furtkę do tego, żeby popełniać złe uczynki, ponieważ ogranicza mnie jedynie moja wola, nad którą mogę zapanować, czy też nie, ale ponieważ nie muszę, a jedynie mogę chcieć, w związku z tym zachowam się nie tak jak należy, ale tak, jak mam w danej chwili fantazję postąpić.
Są ludzie lepsi i gorsi, ale generalnie większość, w odpowiednich warunkach, jest zdolna do najgorszych zbrodni, do zadawania innym cierpień, o ile znajdą odpowiednią podbudowę, oraz zewnętrzne alibi. Czyli, jeśli ktoś ich przekona o celowości. I, że jest to naprawdę to, czego pragną...

Największe zbrodnie (w skali historycznej, globalnej, dziejowej) wzięły się z tego, że wartościom transcendentalnym przeciwstawiono wytwory ludzkich umysłów. Komunizm ---> czyli walkę klas i utopię, nazizm/faszyzm ---> koncepcja nadludzi, uprawnionych do kreowania hierarchii zasad obowiązującej motłoch; nawet błędy Kościoła (krucjaty, przymusowa i oparta na brutalnych akcjach chrystianizacja pewnych rejonów planety) - to przeciwstawienie Boskiej koncepcji "królestwa nie z tego świata" materialistycznych, człowieczych motywacji.

Wolność polega na tym, że sami wybieramy dla siebie ograniczenia, a nie na anarchistycznym zanegowaniu faktu istnienia tychże...
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: J.M.P.*

#18 Post autor: anastazja » 08 lis 2012, 14:30

Sede - powiem. nie ten rodzaj piosenki - Peszek jakoś nie jest mi po drodze, choć z niektórymi słowami w piosenkach jesteśmy zgodni, (nieważne) Nie raz, ni dwa, czułam podobnie, jak Ty, w innych i chyba, o to, Ci chodziło, nie, o promowanie Peszek.

Pozdrawiam. :)
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”