proantagonizm

Moderatorzy: Gloinnen, eka

ODPOWIEDZ
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
ks-hp
Posty: 347
Rejestracja: 10 sty 2012, 10:59

proantagonizm

#1 Post autor: ks-hp » 04 lis 2012, 21:27

Szczęki poczują ból. Musimy chodzić do pierwszego kontaktu
z jasnością. Będziemy się toczyć, aż nadżarty wylegną z jam,
a członki złożą ciała w działa. Nie działa. Ostatni deszcz,

srogi jak zimy. Sroki jak bliny, rotrzepotana czarnobiel
w oleistych werniksach miast - biurowce rosną drożdżdżyście,
urzędnicy pęcznieją niczym ciasta, dzieciom puchną brzuchy.

Tato, znowu pękł mi balonik. Naprawisz?

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: proantagonizm

#2 Post autor: Gloinnen » 07 lis 2012, 21:12

Bardzo mi się podoba. Nie wiem, czemu nie doczekał się do tej pory żadnego komentarza. Może dlatego, że Twoje wiersze to poezja dla koneserów - nie każdy lubi dobre, wytrawne winko, niektórzy gustują w słodkawych alpażurach.

Bo po co szukać ukrytych znaczeń, zatrzymywać się nad pięknem mistrzowsko poprowadzonej myśli, nad rozległością spokojnych, plastycznych metafor, które w zasadzie trzeba poczuć bardziej, niż pojąć, wchłonąć w siebie...?

:crach:

Dużo elementów w Twoim wierszu wskazuje na motyw... obżarstwa. I wydaje mi się, że może to być krytyka współczesnego konsumpcjonizmu i w ogóle hedonizmu. Cywilizacja rozrasta się (biurowce, urzędnicy), może to być obraz szklanych domów, ale "przeklętych szklanych domów", pasożytniczego dobrobytu.

Bowiem w tle pobrzmiewa coś niepokojącego:
ks-hp pisze:Będziemy się toczyć, aż nadżarty wylegną z jam,
a członki złożą ciała w działa.
Mi ten obraz przywołuje obraz wojen. Czyżby zestawienie nieprzyzwoitego luksusu z tragedią tych, którzy giną gdzieś na antypodach?
ks-hp pisze:dzieciom puchną brzuchy.
Powyższa metafora w sposób wyjątkowy i intrygujący wieloznaczna. "Puchnięcie" może z jednej strony symbolizować właśnie skrajne pławienie się w przesycie materialnym (rozpasanie). Ale to równocześnie doskonały łącznik pomiędzy światem biedy i bogactwa ---> brzuch puchnie także w skrajnym stadium wygłodzenia.

Końcówka zaś prowadzi mnie również w wielu kierunkach... Jest w niej coś bardzo mocno działającego na emocje. "pęknięty balonik" skojarzył mi się ze światem w stanie rozkładu, ze zniszczoną, rozsypującą się planetą, z globalną destrukcją (wartości?). Dziecko - jako uosobienie naiwności - pragnie jeszcze coś ocalić, infantylnie liczy, że to możliwe. Czy zwraca się do Boga z tym swoim prostym pytaniem?

Pozdrawiam,
:rosa:

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

SamoZuo

Re: proantagonizm

#3 Post autor: SamoZuo » 07 lis 2012, 22:36

Hm... ciekawe powtórzenia brzmieniowe np. srogi -sroki, zimy - bliny. Zyskuje na oryginalności.

Pozdrawiam

ono

Re: proantagonizm

#4 Post autor: ono » 08 lis 2012, 11:43

ciekawie technicznie, ciekawe srodki stylistyczne...jeszcze do niego wrócę bo dajesz słowami czadu :rosa:

Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: proantagonizm

#5 Post autor: anastazja » 08 lis 2012, 14:13

Myślę, że spuchnięte brzuchy, w tym wypadku, nie są objawem obżarstwa, tylko głodu, krzywicy( Jeśli to miałaś na myśli),
Poniżej wytłuszczony wers, oddaje w całości tę myśl. Wiersz jest piękny i bardzo wartościowy, w naszym kraju możemy tylko, o tym pisać. :kwiat:

ks-hp pisze: srogi jak zimy. Sroki jak bliny, rotrzepotana czarnobiel
w oleistych werniksach miast - biurowce rosną drożdżdżyście,
urzędnicy pęcznieją niczym ciasta, dzieciom puchną brzuchy
.


Tato, znowu pękł mi balonik. Naprawisz?
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

Awatar użytkownika
ks-hp
Posty: 347
Rejestracja: 10 sty 2012, 10:59

Re: proantagonizm

#6 Post autor: ks-hp » 08 lis 2012, 15:06

Glo,
Twoja interpretacja jest jak najbardziej trafna, a to dodatkowo leje mi się jak miód na serce, gdyż znaczy, że zamysł oddałem tak, by Czytelnik mógł domyślić się, co miałem na myśli. Poza tym - uwielbiam Twoje komentarze, za każdym razem wynajdujesz coś, co sprawia, że obieram inny kąt patrzenia na tekst i widzę rzeczy, których nie widziałem przy tworzeniu. Jak zauważyła Anastazja, puchnące brzuchy dotyczą głodujących dzieci. Dzięki piękne, pozdrawiam!

SamoZuo, Paniladaco, dziękuję, pozdrawiam!

Anastazjo, wprawdzie nie miałem na myśli naszego państwa, zresztą nie lubię odnosić się tylko i wyłącznie do Polski - problem dotyczy całego świata, jakiegokolwiek miejsca, w którym się znajdziesz, o którym pomyślisz. Tutaj przywoływałem w wyobraźni obraz biednych Indii, gdzie na ulicach leżą bezdomni, brudne matki z głodnymi dziećmi, chorzy - a po drugiej stronie miast rosną owe biurowce i rozpasani urzędnicy rosną również - wszerz. Ale masz też rację, tę kwestię można odnieść do Polski, bo i tutaj nie brak tego problemu.

PS Nie jestem oną. :D

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”