Rothenfeld, Januar 1964.
.
pozwól mi. znowu przyjść milczeć
będę obiecuję grzecznie pozbieram rozsypane
śmieci
rzucając dwa złote uśmiechy posprzątaj
wycedziłeś
nie mogłam się schylić no nie mogłam zesztywniała
zdziwieniem reakcją i paznokciami obgryzionymi do nadgarstków
ktoś kopnął mnie miłosiernie. zdążyłam uchylić usta
słowa wypluły się same
to listonosz! uwierz!
jeszcze dziewięć lat osiem wdechów sto cztery sekundy
pozwól mi przepraszać czekać patrzeć na drogę
wstecz nastawiać zdjęcia uspokajające ciemnoczerwone znaki
nie. to wczoraj była randka z panem z trzeciego
tak. odmówił za wcześnie stwierdził
tak. wzruszenie ramion. jak kromka
wtedy dzieci będa takie duże. boję się
wiesz tak się boję matki niby się nie zmieniają
taki wstyd kiedy pomyślę
wiem. masz kogoś. dbaj o was
i nie pozwól mi jej tu przyjść
gdy moja kolej
nastepną karą będzie wybawienie
5473 dni
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: 5473 dni
Przepiękny wiersz, dosłownie zabija.
Troszkę w pierwszej gryzie mnie "będę", a gdyby taki zapis? Więcej się nie wymądrzam, podoba mi się zwłaszcza druga.
pozwól mi. znowu przyjść pomilczeć
obiecuję grzecznie pozbieram rozsypane
śmieci
Pozdrawiam
Troszkę w pierwszej gryzie mnie "będę", a gdyby taki zapis? Więcej się nie wymądrzam, podoba mi się zwłaszcza druga.
pozwól mi. znowu przyjść pomilczeć
obiecuję grzecznie pozbieram rozsypane
śmieci
Pozdrawiam

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- 411
- Posty: 1778
- Rejestracja: 31 paź 2011, 8:56
- Lokalizacja: .de
Re: 5473 dni
Dziekuje anastazjo. 
Z tym bede to nie takie proste... Nie chce tu niczego tlumaczyc (niech sie sam broni, badz polegnie), moze tylko, ze zalezalo mo na "czasie przyszlym-zatrzymanym", o ile nie jest to zbyt zagmatwane.
Milego, J.

Z tym bede to nie takie proste... Nie chce tu niczego tlumaczyc (niech sie sam broni, badz polegnie), moze tylko, ze zalezalo mo na "czasie przyszlym-zatrzymanym", o ile nie jest to zbyt zagmatwane.
Milego, J.
Nie będę cytować innych. Poczekam aż inni będą cytować mnie.
Re: 5473 dni
bez "będę"?pozwól mi. znowu przyjść milczeć
będę obiecuję grzecznie pozbieram rozsypane
śmieci
w tym zdaniu coś mi nie leżyrzucając dwa złote uśmiechy posprzątaj
wycedziłeś
bez "mi"?pozwól mi przepraszać czekać patrzeć na drogę
powtórzenie chyba okwtedy dzieci będa takie duże. boję się
wiesz tak się boję matki niby się nie zmieniają
taki wstyd kiedy pomyślę
ale aż 3x "się" nad czym bym jeszcze pomyślał
nie wiem czy to dobry zabiegwiem. masz kogoś. dbaj o was
i nie pozwól mi jej tu przyjść
mam co do tego spore wątpliwości
bo jak wywalisz "mi" będzie naprawde fajnie, patrz:
i nie pozwól jej tu przyjść
gdy moja kolej

myślę że drobne korekty wskazane
podoba mi się

Pozdro
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: 5473 dni
Interesująca opowieść o więzieniu kobiecym, o kondycji kobiety - z jednej strony upodlonej, z drugiej - rozpaczliwie potrzebującej jakiegoś punktu zaczepienia, aby z tego poniżenia się wydostać. Tym właśnie punktem zaczepienia może być chociażby macierzyństwo - z przedostatniej strofy - i ludzie odruchy - lęk, żal... a tak naprawdę - jak głęboko musi sięgnąć upadek, gdy peelka dochodzi do wniosku zakodowanego w poincie:
Z drugiej strony też - wrócę jeszcze do idei więziennej. Za co mogą siedzieć te kobiety? W wierszu dużo obrazów wskazujących na fakt istnienia przemocy domowej. Więc czyny, za jakie peelka została skazana, mogą być bezpośrednim następstwem tejże. Wyjście na wolnośc jest powrotem do przeżytego koszmaru, do codzienności, która doprowadziła peelkę do określonych działań. Stąd wybawienie opisywane jako kara, jako ponowne wkroczenie w świat koszmaru.
Wiersz jest mocny, dobrze napisany, chociaż jak dla mnie - chropowaty jeszcze. Miejscami - błyskotliwe frazy i zabiegi poetyckie, miejscami - masz przegadane, abo używasz niezgrabnych sformułowań.
"pozwól mi znowu przyjść, milczeć
będę. obiecuję, grzecznie pozbieram rozsypane
śmieci
rzucając dwa złote uśmiechy;
posprzątaj, wycedziłeś."
"nie mogłam się schylić; no, nie mogłam, zesztywniała
zdziwieniem i paznokciami obgryzionymi do nadgarstków;
ktoś kopnął miłosiernie. zdążyłam uchylić usta,
słowa wypluły się same;
to listonosz! uwierz!"
Wyrzuciłam "reakcją", samo zdziwienie wystarczy.
"jeszcze dziewięć lat, osiem wdechów, sto cztery sekundy;
pozwól przepraszać, w oczekiwaniu patrząc na drogę,
wstecz nastawiać zdjęcia, uspokajające
ciemnoczerwone znaki. to wczoraj była randka z panem z trzeciego;
odmówił, za wcześnie, stwierdził.
tak, wzruszenie ramion jak kromka."
Rozumiem, że "nie" i "tak" mają wprowadzać coś do wiersza, ale ja je z mojej wersji usunęłam. Wydają mi się trochę chybionym zabiegiem zarówno treściowym, jak i stylistycznym.
I bez echa "wtedy - kiedy"
"wówczas dzieci będą duże. wiesz, boję się.
matki niby się nie zmieniają.
co za wstyd, kiedy pomyślę"
"wiem, masz kogoś. dbaj o was
i nie pozwól jej tu przyjść,
gdy przyjdzie kolej
następną karą stanie się wybawienie"
Reasumując, sugestii poprawek niewiele, ale warto trochę utwór przystrzyc. Jest dobry, mocny, z wyrazistym, przemawiającym do wyobraźni i emocji obrazowaniem. Wprawdzie nie lubię aż tak przesadnej ascezy w metaforyce, ale taki masz styl, zdążyłam już do niego przywyknąć.
Pozdrawiam,

Glo.
Jak można to wybawienie rozumieć? Jeżeli literalnie - oznacza ono całkowitą utratę poczucia własnej wartości. Wybawienie jest karą, gdy na nie się nie zasługuje, gdy staje się wyrzutem sumienia, dobrem podarowanym za zło, wbrew ludzkiej logice i ludzkim moralnym osądom. Peelka może je odrzucić, jeśli sama siebie uważa za niegodną - sama sobie wymierza karę po raz kolejny i kolejny.411 pisze:nastepną karą będzie wybawienie
Z drugiej strony też - wrócę jeszcze do idei więziennej. Za co mogą siedzieć te kobiety? W wierszu dużo obrazów wskazujących na fakt istnienia przemocy domowej. Więc czyny, za jakie peelka została skazana, mogą być bezpośrednim następstwem tejże. Wyjście na wolnośc jest powrotem do przeżytego koszmaru, do codzienności, która doprowadziła peelkę do określonych działań. Stąd wybawienie opisywane jako kara, jako ponowne wkroczenie w świat koszmaru.
Wiersz jest mocny, dobrze napisany, chociaż jak dla mnie - chropowaty jeszcze. Miejscami - błyskotliwe frazy i zabiegi poetyckie, miejscami - masz przegadane, abo używasz niezgrabnych sformułowań.
Bardzo dobra gra przerzutniami. Trochę mi nie pasuje Twoja interpunkcja - uwierz mi, istnieją różne znaczki - nie tylko kropki, które powinny być tożsame jedynie z radykalnym interwałem. Ale są przecinki, średniki... Ośmieliłam się zaproponować własną wersję.411 pisze:pozwól mi. znowu przyjść milczeć
będę obiecuję grzecznie pozbieram rozsypane
śmieci
rzucając dwa złote uśmiechy posprzątaj
wycedziłeś
"pozwól mi znowu przyjść, milczeć
będę. obiecuję, grzecznie pozbieram rozsypane
śmieci
rzucając dwa złote uśmiechy;
posprzątaj, wycedziłeś."
Moja wersja:411 pisze:nie mogłam się schylić no nie mogłam zesztywniała
zdziwieniem reakcją i paznokciami obgryzionymi do nadgarstków
ktoś kopnął mnie miłosiernie. zdążyłam uchylić usta
słowa wypluły się same
to listonosz! uwierz!
"nie mogłam się schylić; no, nie mogłam, zesztywniała
zdziwieniem i paznokciami obgryzionymi do nadgarstków;
ktoś kopnął miłosiernie. zdążyłam uchylić usta,
słowa wypluły się same;
to listonosz! uwierz!"
Wyrzuciłam "reakcją", samo zdziwienie wystarczy.
Pomyślałabym nad redukcją wyliczanki " pozwól mi + przepraszać, czekać, patrzeć, nastawiać..."411 pisze:jeszcze dziewięć lat osiem wdechów sto cztery sekundy
pozwól mi przepraszać czekać patrzeć na drogę
wstecz nastawiać zdjęcia uspokajające ciemnoczerwone znaki
nie. to wczoraj była randka z panem z trzeciego
tak. odmówił za wcześnie stwierdził
tak. wzruszenie ramion. jak kromka
"jeszcze dziewięć lat, osiem wdechów, sto cztery sekundy;
pozwól przepraszać, w oczekiwaniu patrząc na drogę,
wstecz nastawiać zdjęcia, uspokajające
ciemnoczerwone znaki. to wczoraj była randka z panem z trzeciego;
odmówił, za wcześnie, stwierdził.
tak, wzruszenie ramion jak kromka."
Rozumiem, że "nie" i "tak" mają wprowadzać coś do wiersza, ale ja je z mojej wersji usunęłam. Wydają mi się trochę chybionym zabiegiem zarówno treściowym, jak i stylistycznym.
Tutaj kilka ruchów skalpela. Przede wszystkim - bez "takie" i "tak" i "taki"...411 pisze:wtedy dzieci będą takie duże. boję się
wiesz tak się boję matki niby się nie zmieniają
taki wstyd kiedy pomyślę
I bez echa "wtedy - kiedy"
"wówczas dzieci będą duże. wiesz, boję się.
matki niby się nie zmieniają.
co za wstyd, kiedy pomyślę"
Za dużo zaimków - "nas", "mi" ,"jej", "moja"...411 pisze:wiem. masz kogoś. dbaj o was
i nie pozwól mi jej tu przyjść
gdy moja kolej
nastepną karą będzie wybawienie
"wiem, masz kogoś. dbaj o was
i nie pozwól jej tu przyjść,
gdy przyjdzie kolej
następną karą stanie się wybawienie"
Reasumując, sugestii poprawek niewiele, ale warto trochę utwór przystrzyc. Jest dobry, mocny, z wyrazistym, przemawiającym do wyobraźni i emocji obrazowaniem. Wprawdzie nie lubię aż tak przesadnej ascezy w metaforyce, ale taki masz styl, zdążyłam już do niego przywyknąć.
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 989
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
- Lokalizacja: Kraków
Re: 5473 dni
czytając niektóre wiersze staję się ślepy na niedociągnięcia i błędy
i tak sobie myślę, że wzmacniają one autentyczność i siłę przekazu

i tak sobie myślę, że wzmacniają one autentyczność i siłę przekazu


