Uczciwie powiem, ze zostawilabym oryginalna pisownia. To, co jest w tej chwili, to ani pies, ani wydra.
Cos mi tu czasy nie graja...anastazja pisze:kiedy w kominie tańczyła śmierć
wysypując popiół z butów
po drugiej stronie bramy w zielonym ogrodzie
dzieci bawią się zabawkami zrobionymi przez więźniów
A ten fragment usunelabym calkowicie. Moim zdaniem. Albo dwa ostatnie wersy przeniosla pietro wyzej.anastazja pisze:budzili ciekawość
co to obóz pracy czy tatuś kogoś zabił
pytały
licząc pięć osiem dziesięć
Natomiast puenta do mnie nie trafia. I nie bede twgo rozwijac.
Fazit.
Wiersz potrzebny. Skalnia do zadumy. I dobrze go napisalas.
Klaniam sie, J.
