Bonsai(Tomasz Socha) pisze:Żywiołowych maluchów, żyjących przez chwilę.
Bonsai(Tomasz Socha) pisze:Czy to już koniec, czy początek żywota?
Bonsai(Tomasz Socha) pisze:Jak wiele istot żywych, tak wiele tych kropli.
Bonsai(Tomasz Socha) pisze:Porządek... życie powstało. Drugie jeszcze gaśnie.
Bonsai(Tomasz Socha) pisze:A człowiek? Ma duszę. Wszystko żywe ma ducha.
Po drodze trzeba pomyśleć o redukcji powtórzeń... Za dużo tych grzybów w barszczu...
Bonsai(Tomasz Socha) pisze:Ciągłego, głośnego dudnienia wody o ziemię.
"Ciągłego dudnienia wody o ziemię." ---> bez "głośnego", dudnienie raczej ze swej natury bywa głośne, więc po co przegadywać frazę?
Bonsai(Tomasz Socha) pisze:Czy to już koniec, czy początek żywota?
Zrezygnowałabym z "żywota". Po pierwsze - brzmi dość archaicznie, po drugie - można wyeliminować dzięki temu jedno z powtórzeń, po trzecie - to "cięcie" nie przeniesie uszczerbku treści, a lekkie niedopowiedzenie raczej wyjdzie utworowi na dobre. Nie wszystko trzeba podawać "kawa na ławę".
Bonsai(Tomasz Socha) pisze:Jak wiele istot żywych, tak wiele tych kropli.
"Jak wiele istot, tak wiele kropli." ---> skróciłabym do takiej formy, albo wręcz do:
"Wiele istot, kropli."
Bonsai(Tomasz Socha) pisze:Dziecko pierwszy krzyk wydaje, ta zerka zza chmur.
"Dziecko wydaje pierwszy krzyk, jedna zerka zza chmur."
Sugerowałabym unikać inwersji, to również przestarzały środek poetycki. Postawiłabym raczej na język jak najbardziej naturalny, niewymuszony i nieudziwniony.
Bonsai(Tomasz Socha) pisze:Porządek... życie powstało.
Zamiast wielokropka - lepsza kropka. Nie widzę tu uzasadnienia dla wielokropka, wolałabym w tym miejscu bardziej "zdecydowany", mocniejszy znak przestankowy.
Bonsai(Tomasz Socha) pisze: Każdy posłyszał o Zakończeniu.
"Każdy słyszał epilog."
"posłyszał" - kolejny archaizm i wręcz trąci biblijnymi proroctwami. Wprowadza niepotrzebny patos do przekazu.
Bonsai(Tomasz Socha) pisze:Przesiąka przez glebę,
Bonsai(Tomasz Socha) pisze:kropla wsiąkła.
"Przecieka przez glebę" ---> żeby wywalić kolejne powtórzenie.
Bonsai(Tomasz Socha) pisze:Jesteśmy jak ten deszcz. Wsiąkniemy w lepszy świat.
"Deszczem wpłyniemy w lepszy świat."
(skrócić, usunąć jeszcze dwa powtórzenia - "wsiąkniemy" i "jaka")
Bonsai(Tomasz Socha) pisze:Ona na pewno dołączy do jeziora.
Bez "ona". Niepotrzebne.
Podoba mi się sam zamysł, porównanie umierania z wsiąkaniem kropli deszczu w ziemię. Wieczność, nieskończoność - jak ocean (absolut), z którym łączą się nasze małe życia. Śmierć - jako moment spotkania z ziemią - matką - pomyślane nieźle. I oscylacja ducha między żywiołami (deszcz przecież bywa również życiodajny) - ten obraz też kupuję. Pointa przyzwoita.
Przy dopracowaniu warsztatowym - wyjdzie dobry wiersz.
Pozdrawiam,
Glo.