kwartał temu ławka
miała wzięcie
dzisiaj biel nie zaprasza
do nadgodzin
teraz osamotnione nogi
trzyma podkurczone
bliżej wspomnień
chciałbym podejść
lecz nie potrafię
w sobie zebrać
tej odwagi jaką miałem
wobec ciebie ukochana
jesień z siebie dała wszystko
by z opadłych liści
zebrać słowa
jakie zapisałaś sepią
przemarzniętą miłość
grzeje całun śniegu
3 lutego 2013
tren lutego
-
- Posty: 69
- Rejestracja: 02 lut 2013, 20:53
tren lutego
Ostatnio zmieniony 03 lut 2013, 15:58 przez Wiktor Goriaczko, łącznie zmieniany 2 razy.
- Miladora
- Posty: 5496
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:20
- Lokalizacja: Kraków
- Płeć:
Re: tren lutego
Trochę bym się jeszcze pobawiła, Wiktorku, w bardziej płynny i spójny przekaz. 
- zimna biel nie zaprasza
ławka kwartał temu - kwartał temu ławka
miała wzięcie
pracowała w nadgodzinach
(teraz) trzyma nogi podkurczone
w samotności - w nadgodzinach/w samotności - może trochę inaczej, żeby nie było tego w/w?
- chciałbym podejść
bliżej wspomnień
lecz nie mogę - tworzy się przypadkowy rym "podejść/mogę/w sobie" - dałabym "nie potrafię", żeby to przełamać
zebrać w sobie tej odwagi
jaką miałem wobec ciebie
ukochana
- wszystko dała i zabrała jesień
każde słowo jakie napisałaś - dała/zabrała/napisałaś - lepsze byłoby chociażby "odebrała"
sepią na opadłych liściach
otulona w śniegu całun - niepotrzebna inwersja, "w całun śniegu" sugeruję. Lub w śnieżny/śniegowy całun
leży miłość
marznie
"Jesienny" wiersz, smutny w sumie...
Cóż, każdy ma jakieś jesienne wspomnienia.
Dobrej wiosny niebawem

- zimna biel nie zaprasza
ławka kwartał temu - kwartał temu ławka
miała wzięcie
pracowała w nadgodzinach
(teraz) trzyma nogi podkurczone
w samotności - w nadgodzinach/w samotności - może trochę inaczej, żeby nie było tego w/w?
- chciałbym podejść
bliżej wspomnień
lecz nie mogę - tworzy się przypadkowy rym "podejść/mogę/w sobie" - dałabym "nie potrafię", żeby to przełamać
zebrać w sobie tej odwagi
jaką miałem wobec ciebie
ukochana
- wszystko dała i zabrała jesień
każde słowo jakie napisałaś - dała/zabrała/napisałaś - lepsze byłoby chociażby "odebrała"
sepią na opadłych liściach
otulona w śniegu całun - niepotrzebna inwersja, "w całun śniegu" sugeruję. Lub w śnieżny/śniegowy całun
leży miłość
marznie
"Jesienny" wiersz, smutny w sumie...
Cóż, każdy ma jakieś jesienne wspomnienia.

Dobrej wiosny niebawem

Zawsze tkwi we mnie coś,
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
co nie przestaje się uśmiechać.
(Romain Gary - Obietnica poranka)
-
- Posty: 69
- Rejestracja: 02 lut 2013, 20:53
Re: tren lutego
Faktycznie, grafomańskie inklinacje do rymowania wychodzą ze mnie przy każdej okazji jak widzowie z premiery polskiego filmu
a utwór jest toporny i wymaga cyzelowania - wezmę kozik i zatnę pióro z nowym zapałem - spróbuję reanimować nieszczęśnika!Tnx za bezcenne uwagi
a utwór jest toporny i wymaga cyzelowania - wezmę kozik i zatnę pióro z nowym zapałem - spróbuję reanimować nieszczęśnika!Tnx za bezcenne uwagi

-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: tren lutego
trochę pleonazm - biel to z natury zimny kolorWiktor Goriaczko pisze:zimna biel
śnieg wbrew pozorom rozgrzewa...dosyć marna ta koda raczej,Wiktor Goriaczko pisze:otulona w śniegu całun
leży miłość
marznie
a mi się skojarzyło
"leży miłość
i kwiczy"
sorki...

- Ewa Włodek
- Posty: 5107
- Rejestracja: 03 lis 2011, 15:59
Re: tren lutego
"przemarznięta miłość" - to mi się spodobało! Bywaja i takie - i nie koniecznie w lutym. Szkoda, że są...
pozdrawiam serdecznie...
Ewa

pozdrawiam serdecznie...
Ewa