***

[Coffee Creeper]

schodzę
w ślad za sunącym
kamieniem

Zeus odszedł
jestem w Raju
(irytujące wizyty cherubinów)
aż głupio napić się wódki
przed następnym wejściem

wędrówka
po tysiącach dni
to tylko nudny spacer

odrzucono moje podanie o amnestię
i złagodzenie kary dla Prometeusza
więc sęp wciąż krąży
boję się go bardziej
niż drogi pod górę
pada deszcz
znowu
zamoczę papierosy.

03-2013

[Ewa Włodek]

Syzyf, Zeus, Prometeusz - i jeszcze tysiąc dni jakby antyteza "Baśni z 1001 nocy" - czyli czym jest życie? Czymś między mitem, bajką, a skrzecząca rzeczywistością? Tak mi się pomyślało przy lekturze...

pozdrawiam serdecznie...
Ewa

[Halszka55]

jakoś tak bez tytułu nie lubię wierszy jakby autor ucieka od ostatecznego nazwania tego co powstało trąca więc niepewnością tego co stworzył...
- sam wiersz bogaty w treści więc szkoda ... jest dla mnie drogą Syzyfa bo iść to upadać i wstawać - nieustannie /.. tak dotarł słowem do mnie ../

[Bonsai(Tomasz Socha)]

wędrówka
po tysiącach dni

Z tego bym zrobił jeden wers, wydaje mi się, że wtedy czytałoby się lepiej.

Natomiast tu:

pada deszcz
znowu
zamoczę papierosy.

Tworzy się fajny klimat, proponujesz świetny sposób czytania tego fragmentu. Dzięki temu jest on mega przyjemny .

Ogólnie podoba mi się ten wiersz. Lubię nawiązania do mitologii, więc za to plus .

[Coffee Creeper]

Obiecuję... pomyślę nad tytułem dla tego wiersza. Dziękuje Wam za przeczytanie i rady.

[Leszek Sobeczko]

w moim odczuciu niepotrzebna jest wstawka o Prometeuszu, bez tego wiersz nabiera osobistego klimatu, puenta rzeczywiście fajna, sprowadza na ziemię
pozdrawiam