dybuk we mnie udaje zgorszenie
krzykiem daje znać o sobie
szaleństwem nastraja ludzi
przeciw, strachem głupoty
dusza jednak rozpościera
niewidzialne ręce, przygarniając
miłosnych kochanków spełnieniem
krzycz, wrzeszcz może cię usłyszy
jedno zdławione życie w zarodku
żółte papiery już nie obowiązują
świat bez szaleńców nie istnieje
nie wypada...
-
- Posty: 1039
- Rejestracja: 22 mar 2013, 18:11
nie wypada...
Nagle przyszło mi do głowy, że nie mam apetytu, bo brak we mnie literackiego realizmu.
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: nie wypada...
Styl jeszcze ciężki.
Przeszkadza nadmiar narzędników - "krzykiem", "szaleństwem", "strachem", "spełnieniem"...
Jest kilka niezręczności:
Poza tym dwa powtórzenia trochę rażą:
"szaleństwem"/"szaleńców", "krzykiem"/"krzycz"...
Motyw rozdwojenia jaźni - akurat dobrze mi znany. Człowiek z jednej strony chce być dobry, kochający, łagodny, ale wciąż go roznosi od wewnątrz niespokojny duch... Skąd my to znamy?
Warto jednak opisać to w sposób bardziej zwięzły, przejrzysty, a przy okazji wyeliminować banalne zestawienia - "duszy" z "kochankami" i "spełnieniem" ---> najbardziej oklepany motyw, jaki można sobie wyobrazić.
Na przykład:
***
dybuk we mnie udaje zgorszenie
krzykiem wciąż daje znaki
obłęd nastraja ludzi
przeciw
boją się
głupoty
dusza jednak rozpościera
niewidzialne ręce
wrzeszcz
może cię usłyszy
jedno życie zdławione
w zarodku
żółte papiery już nie obowiązują
świat bez szaleńców nie istnieje
Pointa mi się podoba - "świat bez szaleńców nie istnieje"... Podobno wszyscy żyjemy we śnie szaleńca...
Pozdrawiam,

Glo.
Przeszkadza nadmiar narzędników - "krzykiem", "szaleństwem", "strachem", "spełnieniem"...
Jest kilka niezręczności:
Mnie gryzie w uszy. Sądzę, że miałaś na myśli "strach przed głupotą"...marta zoja pisze: strachem głupoty
Klasyczne "masło maślane".marta zoja pisze:miłosnych kochanków
To synonimy, powtarzanie ich jest moim zdaniem niepotrzebne.marta zoja pisze:krzycz, wrzeszcz
Poza tym dwa powtórzenia trochę rażą:
"szaleństwem"/"szaleńców", "krzykiem"/"krzycz"...
Motyw rozdwojenia jaźni - akurat dobrze mi znany. Człowiek z jednej strony chce być dobry, kochający, łagodny, ale wciąż go roznosi od wewnątrz niespokojny duch... Skąd my to znamy?
Warto jednak opisać to w sposób bardziej zwięzły, przejrzysty, a przy okazji wyeliminować banalne zestawienia - "duszy" z "kochankami" i "spełnieniem" ---> najbardziej oklepany motyw, jaki można sobie wyobrazić.
Na przykład:
***
dybuk we mnie udaje zgorszenie
krzykiem wciąż daje znaki
obłęd nastraja ludzi
przeciw
boją się
głupoty
dusza jednak rozpościera
niewidzialne ręce
wrzeszcz
może cię usłyszy
jedno życie zdławione
w zarodku
żółte papiery już nie obowiązują
świat bez szaleńców nie istnieje
Pointa mi się podoba - "świat bez szaleńców nie istnieje"... Podobno wszyscy żyjemy we śnie szaleńca...

Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl