na ławce w parku
myśli łopocą
czy dziś znowu ta chwila
wyrwanych kartek
niejednej książki
tworzy nasz świat
niemożliwy
wiatr choć wiosenny
porusza myśli
stron już pożółkłych
bo całe życie
nosisz na karku
myślami nieugiętymi
jak sonet krymski
w swoich spojrzeniach
walczę o ciebie
z nocnym świtaniem
skargą modlitwy
wydzieram innym
ciebie pociąga
mroczne wciąż wycie
przeklętych strzyg
odbierających oddech
jednym spojrzeniem
bać się nie mogę
jam uzdrowiona
i silna mocą
gdzie błogostany
filtrem zaszłości
nowego życia
strącone klątwy
podarte słowa
jednym wybaczaj
prawd niepokornych
z otwartej dłoni
wyczytasz wszystko
linie życia
-
- Posty: 1039
- Rejestracja: 22 mar 2013, 18:11
linie życia
Nagle przyszło mi do głowy, że nie mam apetytu, bo brak we mnie literackiego realizmu.
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: linie życia
I tak trzymaj.marta zoja pisze:bać się nie mogę
jam uzdrowiona
i silna mocą
gdzie błogostany
filtrem zaszłości
nowego życia
Metaforyka jak zwykle zakręcona...ale fajny rytm Ci wyszedł
w tym wierszu
