w ulicznej bramie podmiejskiej kamienicy
pod neonami hotelowych gwiazdek
nikt nie zliczy stojących przy asfaltach
ruchomych afiszy
pod nagim logo skrywają coś więcej
udając twarde z wyboru
na podobraziu delikatności papierowej
często rozdarte między życiem i domem
wytykane palcami
spalane w spojrzeniach
zamykają w myślach świat marzeń
odprowadzając dzieci do szkoły
uwielbiają zakupy
nic nie sprzedają
nawet ciuchy wspomnień
wyrzucają z pamięci
codzienność to sen
koszmarna śpiączka
w nadziei wybudzenia
rozdarty afisz
oddycha marzeniami
kredka do oczu
łzy
tamą trzyma
szpilki to nie kapciuszki
a logo to nie imię
Logo
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Logo
---> "papierowej delikatności"Jarek B pisze:na podobraziu delikatności papierowej
(bez inwersji)
---> tu już zaczynasz moralizować i pisać instrukcję obsługi wiersza. Przekaz nabiera wydźwięku tabloidowego albo serialowego. Narzuca emocje - po co?Jarek B pisze: między życiem i domem
Ograniczyłabym się do
"często pomiędzy"
---> tylko tyle. Z dużym marginesem tajemniczości.
---> spróbuj opisać to w mniej banalny sposób.Jarek B pisze:zamykają w myślach świat marzeń
"codzienność to koszmarnaJarek B pisze:codzienność to sen
koszmarna śpiączka
śpiączka" ---> według mnie w zupełności wystarczy.
Smutna prawda, choć sądzę, że historia jest trochę przedramatyzowana. Na pewno są dziewczyny, uprawiające prostytucję, zmuszone okolicznościami. Ale czy to jest norma? Nie mam wprawdzie pojęcia, nie znam statystyk, a środowisko to jest mi obce zupełnie. Zastanawiam się jednak, czy większość z nich jednak nie myśli cynicznie jedynie o kasie. Chociażby dlatego, że jeżeli kobieta decyduje się na sprzedawanie swojego ciała, to musi uruchomić jakieś mechanizmy obronne w psychice, chroniące ją przed frustracją i poczuciem upokorzenia. I większość pewnie spycha jakiekolwiek rozterki głęboko w podświadomość.
Można też zawsze pytać - na ile znaczna część prostytutek jest po prostu zwyczajnie zdemoralizowana i nie widzą niczego złego w swojej profesji. Doskonale wiedzą, że "szpilki to nie kapciuszki", ale one kapciuszków nie noszą, bo nie lubią.
Nie zaprzeczam jednak, że istnieją także i takie sytuacje, o których opowiadasz w wierszu. Przymus, rodzinna tragedia, brak wyboru, desperacja. Tylko na ile to reguła, na ile wyjątek? Bo mam obawy, że za tekst za bardzo próbuje zagrać na czytelniczej empatii...
Pozdrawiam,

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl