Najbliżsi...

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
anastazja
Posty: 6176
Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
Lokalizacja: Bieszczady
Płeć:

Re: Najbliżsi...

#11 Post autor: anastazja » 27 maja 2013, 17:47

Nie wiem o jakich "głupkach" rozmawiacie. Co innego niedorozwinięty psychicznie człowiek, a co innego, cwaniak udający głupka. Myślę, że Sede pisze o drugim. Według mnie można darować raz, czy drugi, (przy okazji resocjalizować) jeśli to nie pomoże, dać sobie spokój. Cóż można więcej? Nawet w rodzinie (jak piszesz Sede) niewiele możesz zdziałać, a może przede wszystkim. Cała familia stanie w obronie takiego, zwłaszcza rozpieszczonego bachora.
Sede Vacante pisze:Poorany bliznami tych, którzy
nie muszą się z nami liczyć,
chyba powinno pooramy

Dobry wiersz :ok:
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"

Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

Re: Najbliżsi...

#12 Post autor: Sede Vacante » 27 maja 2013, 18:55

raczej "poorany" :)
a co do głupka - chodzi o takich, którym wydaje się, że mają patent na życie innych. Mówią ci, co masz robić, jak żyć - ale równocześnie rzucają kłody pod nogi. Gdy robisz coś nie tak, jakby chcieli "obrabiają tyłek", rozgadują jaki to jesteś beee, oraz generalnie, sieją zamęt, ferment, robią złe rzeczy. a skoro to bliscy - my musimy za nich "świecić oczami". I wreszcie ma się ochotę zakrzyczeć: Jesteś rodziną, ale mam dość! Rób co zechcesz, ale na swoje konto,a ode mnie i mojego życia wara!
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

Katrina

Re: Najbliżsi...

#13 Post autor: Katrina » 30 maja 2013, 23:45

Przyznaję, że przeczytałam w pospiechu nie zrozumiawszy o co chodzi, a do tego miałam wtedy zły dzień.
Przepraszam.

Można się zastanowić, czy ktoś z uczciwego serca prawi nam rady i dyrektywy czy też chce manipulować lub jakoś tam wyżywać się na nas.

Ja np. wiem ze swojego doświadczenia, ze się myliłam, bo pewne osoby chciały dla mnie jak najlepiej jednak brak im było empatii i uważali, ze to co dla nich jest ważne dla mnie też. Nieraz można im przytaknąć...a potem robić i tak swoje.

Pozdrawiam :kwiat:

Hosanna
Posty: 1507
Rejestracja: 24 cze 2012, 13:50
Kontakt:

Re: Najbliżsi...

#14 Post autor: Hosanna » 31 maja 2013, 13:23

Sede Twój komentarz uzmysłowił mi ze jednym z warunków szczęścia jest często zmiana otoczenia

czasem całkowita

porzucenie rodziny ojców żony dzieci ojczyzny

że bluźnierstwo

?
a niechby

Sede Vacante
Posty: 3258
Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
Lokalizacja: Dębica

Re: Najbliżsi...

#15 Post autor: Sede Vacante » 31 maja 2013, 22:59

Tak, masz zupełną rację.
Ewentualnie pokazanie im, że masz swoje zdanie i basta, ale to rozwiązanie "tymczasowe". W końcu znowu będą chcieli być "mądrzejsi".
Więc tak, masz rację, to jedno z wyjść. A wystarczyło by, aby uszanowali(oni) nasze prawo do własnego życia. I nikt by od nikogo nie musiał uciekać.
Cóż, paranoja.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."


W. Broniewski - "Mannlicher"

Katrina

Re: Najbliżsi...

#16 Post autor: Katrina » 01 cze 2013, 1:12

Hosanna pisze:ze jednym z warunków szczęścia jest często zmiana otoczenia czasem całkowita porzucenie rodziny ojców żony dzieci ojczyzny
Nie, tak też nie można, ludzie to nie przedmioty, które się porzuca wedle widzimisię.

witek kiejrys
Posty: 458
Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24

Re: Najbliżsi...

#17 Post autor: witek kiejrys » 01 cze 2013, 2:31

wiersz o problemie, z reguły, pozostaje wierszem, ale ma niewiele wspólnego z poezją przez dosłowność wyrażania uczuć.
ale też wiersze takie są potrzebne, dla ofiar, ażeby wypluć z siebie słabość lub ból, albo jedno i drugie. z drugiej strony pozwala przypomnieć lub zakodować w pamięci, że żadnego problemu nie da się zakopać lub przykryć dywanem. on zawsze, w najmniej przyjemnym momencie będzie wyłaził na wierzch. będzie bruździł, zatruwał i powoli zabijał - wpierw uczucia. więc lepiej o tym mówić, podejmować rękawicę i walczyć, aż do upadłego, nigdy się nie poddając. poddanie się bowiem nie jest przegraną, jest klęską. niszczy, wręcz unicestwia.
moim zdaniem, to wiersz poprawny.
:) :myśli:
pozdrawiam
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela

Albert Camus

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”