ŻYWO(TY)
obiecuję, że wkrótce cię odwiedzę. co by się nie działo, nie patrz
w dół, pamiętaj. nie krzycz dłużej z balkonu na szczęśliwe
dzieci. dla nich zawsze będzie za wcześnie na obiad.
nawet, gdybyś zechciał zwoływać je jak swoją własność, rzeczy –
po imieniu, baranki hoże nikną w owczym pędzie,
jak kozy. łamią racice, ale się nie ślinią. dzisiaj głodu nie będzie!
a rozczarowanie? opowiesz mi o tym, kiedy się pojawię. pamiętaj:
ty masz czekać na dzwonek. nie one.
słyszysz jak przejmująco wyją?
z kulawą nogą
wszystko przez pana boga
doradź. powinienem na linie zatańczyć czy dopiero z liną? nie patrz
w dół, pamiętaj. te krzyki, że jeszcze mogę być szczęśliwy.
nie grożę palcem. w powietrzu zasłaniam im usta
i idę dalej - po prostej, bez oporu. z otwartymi ramionami, oczami
parasol jest zbędny. w ofierze składam wszystkie druty.
dzisiaj spadać nie będzie! chyba. na pewno czuję się zaszczuty.
raz strącony obiekt bardzo szybko gubi dawne kształty. pamiętaj:
wystarczy machnąć ręką. już pękam.
słyszysz jak przejmująco wyją?
domini canes
pokiereszowane
ŻYWO(TY)
- coobus
- Posty: 3982
- Rejestracja: 14 kwie 2012, 21:21
Re: ŻYWO(TY)
Wiersz trudny. Potrafię zagłębić się w klimat, pooddychać w nim (niekoniecznie odpocząć) ale nie potrafię tak do końca wejść w jego treść, spojrzeć z góry na te dzieci, by swoimi intencjami nikomu nie zaszkodzić, pomyśleć z tej perspektywy, że sztuka latania to najtrudniejsza ze sztuk... wiem, symbolika, ale trudna. Co nie jest wadą. Są drzwi, pod którymi lubię czekać, zanim mnie wpuszczą. Cierpliwie. 

” Intuicyjny umysł jest świętym darem, a racjonalny umysł - jego wiernym sługą." - Albert Einstein