właściwie mógłbym niejasno odlecieć.
wystarczająco dni zarosły trawą
i dostatecznie potrafię przemilczać
jak brzozy, wietrzną związane omertą
zanim wyrżnęli cały las na wzgórzu
śmiertelnie długo całowałem drzewa;
ognistym tchnieniem zarażałem cienie
gdy z siekierami szalała wendeta
odkąd gołębie poszły w dym, jest łatwiej
oszukać niebo co kiedyś iskrzyło.
nie trzeba dużo żeby złamać światło
które pamiętam. nicością jest. było
http://www.youtube.com/watch?v=KIpt_BIrIzM
było jest nicością
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: było jest nicością
To mi się podoba. Złamać, załamać - niby mała zmiana. Złamać człowieka, bardzo niekiedy mała trzeba aby go zranić i zabić. Złamać, niekiedy się nie udaje.AS... pisze:nie trzeba dużo żeby złamać światło
które pamiętam. nicością jest. było
Ogary poszły w las. Tu rozumiem, rozpierzchły się, odleciały. PL mógłby być jednym z nich. Kłopot mały w tym, że biorąc dosłownie w lesie żyją gołębie, ale wiele innych gatunków.AS... pisze: gołębie poszły w dym
jakoś ten śmiertelny pocałunek mi nie pasuje do treści.AS... pisze:śmiertelnie długo całowałem drzewa
-
- Posty: 989
- Rejestracja: 07 lis 2011, 22:57
- Lokalizacja: Kraków
Re: było jest nicością
omerta, wendeta - więc i pocałunek śmierci
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
- em_
- Posty: 2347
- Rejestracja: 22 cze 2012, 15:59
- Lokalizacja: nigdy nigdy
Re: było jest nicością
- nie trzeba dużo żeby złamać światło - pięknie
wiersz bardzo dobry, trochę specyficzny,
jest co poczytać.
Pozdrawiam

wiersz bardzo dobry, trochę specyficzny,
jest co poczytać.
Pozdrawiam
you weren't much of a muse
but then I weren't much of a poet
— N. Cave
but then I weren't much of a poet
— N. Cave