niosły w sobie zapach chleba wpleciony w grudki różańca
pomieszkiwały w kołysce świeżością krochmalu
wśród wiecznych korników
czasem przycupnęły na przyzbie by fajkę rozżarzyć
wyprzedzając ostatni powiew kartoflowych powieści
znad ognisk odlatujących dymem na ogonach ptaków
ciągnęły do domu syty drabiniasty wóz
i chrust na opał pełen śpiewu sosen
kłóciły się z wiatrem o garście jabłek
i wylewały na kwiaty poezję
nie pamiętam by kiedykolwiek zostawały puste
nawet nocą - widziałem to ukradkiem - pieściły kształt matki
jak pieści się cień anioła stróża ukojenia pod powałą świata
troski zostawiały za progiem by stół uginał się
pod barwną dzikością róży na wino gotowej
aż psy wyszczekały niebieską miedzę za którą
dziesięciopalczaste rozmowy z Bogiem nabierały kształtu
gdy od progu słońca noc z latarnią wychodziła w pole
ojcowskie dłonie
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: ojcowskie dłonie
Bardzo ładny wiersz, dużo form dopełniaczowych, ale są na tyle
umiejętnie użyte, że mie ciążą jakoś specjalnie, a może nawet ciążą,
ale w pozytywnym słowa znaczeniu;)
Pozdrawiam
umiejętnie użyte, że mie ciążą jakoś specjalnie, a może nawet ciążą,
ale w pozytywnym słowa znaczeniu;)
Pozdrawiam
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: ojcowskie dłonie
Alek Osiński pisze:ciągnęły do domu syty drabiniasty wóz
i chrust na opał pełen śpiewu sosen
kłóciły się z wiatrem o garście jabłek
i wylewały na kwiaty poezję
To piękne co piszesz,

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: ojcowskie dłonie
Bardzo sentymentalnie. Początkowo pomyślałem,że podchodzi już po poetycką prozę, albo przegadany wiersz, ale sposób opisywania dłoni, tak stęskniony, że aż zdaje się wyskakiwać z monitora, tak pełen miłości, pragnienia, głodu - po prostu piękny. I już nie myślę, że "przegadane" i nie zastanawiam się nad podziałem na gatunki. Rewelacyjnie się czyta.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
-
- Posty: 833
- Rejestracja: 11 mar 2012, 12:41
Re: ojcowskie dłonie
Jestem pod wrażeniem. Niesamowity malowniczy obraz, pełen uczuć i nostalgii.
Pozdrawiam,
A.
Pozdrawiam,
A.