striptiz na szklanej górze

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: striptiz na szklanej górze

#11 Post autor: lczerwosz » 01 wrz 2013, 13:48

Gloinnen pisze:Czy też istnieje Programista? ... To już rozważania na pograniczu psychologii. I znów zamyka się kółko, znów pytamy o intencjonalność ludzkich działań i o ich spiritus movens. (wolna wola czy predestynacja, odtwarzanie algorytmu czy kreowanie własnego?)
Filozofii, religii.
Dziękuje za ten piękny i mądry komentarz. Jest bardzo dojrzały. Może nie wiedziałem sam, co napisałem. L.

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: striptiz na szklanej górze

#12 Post autor: Gloinnen » 01 wrz 2013, 13:52

lczerwosz pisze:Filozofii, religii.
I informatyki, i socjologii.

Zastanawiam się, czy jest jakaś dziedzina, która łączy te wszystkie, czy to zawsze będą rozważania interdyscyplinarne.
A swoją drogą - powstanie świata wirtualnego, rozwój technologii, internetu, przemysłu opartego na przepływie informacji, ale także na procesach elektronicznych - dostarczył pewnych niezwykle interesujących modeli, na których można oprzeć analizę wielu zagadnień dotyczących kondycji ludzkiej. To naprawdę ciekawe.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: striptiz na szklanej górze

#13 Post autor: ble » 01 wrz 2013, 14:36

A to mi się przeczytało - jak chciało ;) Faktycznie, Glo pisze: niepowtarzalność jest solą życia. Prawda. Lecz motorem życia jest powtarzalność. Kopiujemy się w nieskończoność. Mój wiersz z Borgesa jakby o tym.

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: striptiz na szklanej górze

#14 Post autor: Gloinnen » 01 wrz 2013, 15:48

ble pisze:Lecz motorem życia jest powtarzalność. Kopiujemy się w nieskończoność.
Samo życie jako algorytm?
Ale przecież nie jesteśmy klonami. I realizujemy to życie w różny sposób.
A jeśli zastosować do tego wzorzec replikacji awatarów - to przecież jest zasadnicza różnica, między kopiowaniem schematu, a realizacją życiowego projektu.
Czy funkcjonujemy w wielkim programie, podobnym do komputerowego?
Wtedy nie mielibyśmy wolnej woli, prawa do podejmowania decyzji, do różnienia się.
W jakim zakresie jesteśmy dopuszczeni do zarządzania mechanizmem?
I jeszcze jedno - jak by do tego się miała reinkarnacja?
Bo z jednej strony - powtarzanie życia przez ten sam byt. Ale o to chodzi, aby właśnie algorytm przełamać, nie powielać - to jest warunek nirwany, czyli wyzwolenia się z cyklu restartów.
To by uzasadniało po części Twoje zdanie. Tylko czy to jest prawda?
Co o tym myślisz?
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

ble
Posty: 1124
Rejestracja: 31 paź 2011, 10:37

Re: striptiz na szklanej górze

#15 Post autor: ble » 01 wrz 2013, 16:10

Jestem ostatnio pod wpływem Borgesa, wg którego byty namnażają się niepotrzebnie i samoczynnie przez co nie ma nic prawdziwie twórczego w realnym świecie. Prawdziwe twórcze są tylko fikcje. A ja - i bez Borgesa zawsze czułam znikomość, marginesowość życia tutaj. Celem jest uwolnienie się od ciała przez przemiany ducha. Ale to może tylko takie chwilowe dumanie u schyłlku lata :cha: Reinkarnacji nie wykluczam.

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: striptiz na szklanej górze

#16 Post autor: Gloinnen » 01 wrz 2013, 17:59

Odpowiadam na to jedynie z punktu widzenia laika. Borgesa nie znam na tyle dobrze, aby móc podjąć polemikę w oparciu o jego teksty. Mogę tylko przedstawić swoje zdanie, kierując się własnymi przemyśleniami na zadany temat.
ble pisze:nie ma nic prawdziwie twórczego w realnym świecie.
To stwierdzenie wydaje mi się refleksją zblazowanego inteligenta, znudzonego życiem, zdziadziałego i stetryczałego. To także w jakimś sensie przejaw determinizmu - ale takiego "źle pojmowanego", zgodnie z którym człowiek jest bezwolnym automatem, nakręconym przez jakieś "siły wyższe". Na dodatek
ble pisze:Celem jest uwolnienie się od ciała przez przemiany ducha.
nie przekonuje mnie ten dualizm. Człowiek - to i ciało, i duch. Jeśli żyje, to ciało z duchem tworzą integralną całość. A skoro już tak to zostało zaprogramowane - to nie po to, aby "oddzielać". Najwidoczniej taki a nie inny układ, ergo, fakt, że duch i ciało współistnieją i wzajemnie na siebie oddziałują, ma jakiś sens, i czemuś ma służyć. Problem w tym, abyśmy nie próbowali go rozbijać, ale szukali odpowiedzi na pytanie o celowość. Jak najlepiej wykorzystali potencjał - i ciała, i ducha - ale razem. To tak jak z cząsteczkami chemicznymi - atomy różnych substancji, połączone ze sobą, mają inne właściwości niż każda z nich osobno. Ale właśnie te nowe, a nie inne właściwości są wykorzystywane przez naturę w genialny sposób, zostają "zagospodarowane", zaprzęgnięte do kolejnych przemian, procesów.

Podobnie chyba z duszą i ciałem.

Chyba, że właśnie negujemy wartość życia jako takiego, ale to wskazywałoby na poczucie bezsensowności i pewien rodzaj lenistwa mentalnego - po co współuczestniczyć (z losem) w budowaniu egzystencji "idealnej", skoro można się wyalienować?

Ale może to tylko rewers determinizmu, inna strona tej samej monety obracanej w dłoniach.

Inna sprawa, że warto również pomyśleć, czy drogą do nirwany jest właśnie odpowiednie pokierowanie swoim życiem, aby naprawić karmę, czy też systematyczne uwalnianie się od życia, jeszcze "za życia" właśnie, poprzez rozbijanie integralności ciało/duch...
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: striptiz na szklanej górze

#17 Post autor: lczerwosz » 01 wrz 2013, 23:37

Sprawa niepowtarzalności to kwestia skali, perspektywy, bliskości oglądu, relacji do sytuacji. Podczas, gdy te same akcje są dla ich uczestnika niepowtarzalne, dzieją się pierwszy raz, albo nieco inaczej niż te, które już przeżył, to dla obserwatora z zewnątrz (np. psychologa, lekarza) są one powtarzalne, typowe. Wracając do kwestii implementacji bajkowego algorytmu w życiu konkretnego podmiotu, to jest tak samo proste. Otóż kolejny zdobywca skutecznie lub nieskutecznie stara się o rękę. Używa reguł narzuconych mu przez społeczne, tu bajkowe reguły. Używa też swoich własnych zasobów - siły, inteligencji, sprytu a nawet bezczelności lub, co często bywa u młodych, braku negatywnych doświadczeń, które nie sprzyjają wierze we własne siły. Zbyt wiele wątpliwości uniemożliwia skuteczne działanie. Jest zatem miejsce na powtarzalność - to reguła - uwarunkowanie społeczne (konkurs) i biologiczne (dobór pary), i niepowtarzalność - indywidualne działanie dopasowane do sytuacji, własnych umiejętności oraz, co najważniejsze, konkretnej kobiety i jej współ- albo przeciwdziałania. Ten sposób zdejmowania masek, pokazywania coraz więcej, rodzaj kuszenia albo zezwolenie na następny krok. To ona najczęściej dyktuje warunki, prowokuje lub wzbrania. Niekoniecznie na serio i nie zawsze skutecznie.
Wielkie dzięki za ciekawą dysputę.
L.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”