#12
Post
autor: Nilmo » 08 wrz 2013, 22:13
bieszczadzki wiatr
w jesiennym brzmieniu
napina strunę harfy
pada co z tego
ponoć po deszczu świat
staje się lepszy
dobiegające odgłosy
nie przepełniają radością
w jednej sekundzie
rozdzierający trzepot
bocianiej duszy
przekracza granicę
w żalu rozsuwam uśmiech z nadzieją
na pierwszą zieleń i powrót ptaka
Skoro rezygnujesz z interpunkcji ja tak bym to podzielił. Początkowe myśli są oderwane od siebie, niechby i było widać to w zapisie. Wtedy i wiatr przestaje padać , bo zostawiamy go skupiając się na kolejnym absorbującym myśli obrazie deszczu i myślę że tak byłoby bardziej korzystnie dla recytacji, bo czytając wiersz nie trzeba się go uczyć przeczytać, gdyż teraz zapis sam to narzuca.
Ale to tylko takie moje "widzi mi się". Musisz sama sprawdzić czy Ci się lepiej czyta.
Co do treści..ładny obraz, ale jeszcze bardziej mi się spodobał gdy spróbowałem poszukać sobie jego symboliki. Bociany w kulturze ludowej zwiastują narodziny, coś co sprawia więc, że bociania dusza rozdzierająco trzepocze jaki mi się więc jako ich dramatyczne przeciwieństwo- np.śmierć czasu utraconego. W wierszu odlot ptaka, nie jest tylko odlotem jakiegoś ptaka. a oczekiwanie to nie tylko tęsknota za trawnikiem i ponownym klekotaniem. Choć i to biologiczne podejście jest ładnym przykładem symbiozy z naturą.
Dziękuję i pozdrawiam.