„Nawet bogowie nie powstali z dnia na dzień”
Mr. Spock
pomięty samizdat
fałszywka którą porwał
z kałuży słoneczny wiatr
naparstek
dryfujący w oceanie
absolutnego indygo
zaiste śmiałe to
przedsięwzięcie
ścigać się po omacku
w czasie i przestrzeni
z radiem telewizją
dymami stosów
skwierczeniem
opalanych ciał
Voyager [z cyklu: pieśni wojenne Klingonów]
-
- Posty: 924
- Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35
Voyager [z cyklu: pieśni wojenne Klingonów]
od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa
(moi)
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Voyager [z cyklu: pieśni wojenne Klingonów]
Coś mi umyka, bo nie kojarzę w tej chwili o co chodzi z tymi
Klingonami...ale od "śmiałego przedsięwzięcia"
bierze sam z siebie nawet bez konieczności
łapania konkretnego kontekstu
Pozdrawiam:)
Klingonami...ale od "śmiałego przedsięwzięcia"
bierze sam z siebie nawet bez konieczności
łapania konkretnego kontekstu
Pozdrawiam:)
-
- Posty: 924
- Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35
Re: Voyager [z cyklu: pieśni wojenne Klingonów]
Star Trek, cudnie wycyfrowiony, ten z lat sześćdziesiątych oczywiście 

od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa
(moi)
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Voyager [z cyklu: pieśni wojenne Klingonów]
A Star trek - nie skojarzyłem
no i wszystko jasne
no i wszystko jasne
