wenus znikąd
szeptem łaszą się wody
do stóp
miękko śpiewają wody
między palcami
chłodno srebrzą się wody
smakując sól
a ciebie wiatr
już osuszył
inne wzywają oceany
wenus znikąd
-
- Posty: 924
- Rejestracja: 03 mar 2012, 17:35
wenus znikąd
od rzeczowej krytyki lepsze są tylko pochlebstwa
(moi)
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: wenus znikąd
Bez ostatniego wersu byłoby lepiej, bardziej "w napięciu". Ale i tak ciekawie, choć ten ostatni wers za dużo dopowiada.
Intrygujące.
Intrygujące.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
Re: wenus znikąd
Ostatnio czytałem jakieś "buddyjskie mądrości" i tam było, o tym, że powinniśmy być jak kamienie w wodzie, która je opływa, jak nas powinny opływać wszelkie przeciwności, gdy nie stawiamy im oporu, gdy nie zmagamy się z nimi itp. I to mi przyszło do głowy kiedy przeczytałem Twój wiersz. Płynie z niego spokój i pogodzenie. Nie ma narzekań że woda za zimna, czy nurt za bystry. Są stopy w wodzie. Woda jest życiem i tu to czuć. Osuszenie staje się jakby stanem przejścia w inną świadomość, w bezmiar innych wód, które ładnie metaforyzują oceany.
Miło jest przeczytać z rana taki wiersz.
Miło jest przeczytać z rana taki wiersz.