Przyjaciel
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Przyjaciel
za drzwiami zlizuje kopniaki
nie mieści się w ludzkim sercu
w zakamarkach śmietnika
uczy się zapomnienia
ciepła rąk i pełnej miski
okaleczone łapy nie pozwalają
na dalszy bieg
w cieniu starej lipy układa sen
już wie - życie boli
nie mieści się w ludzkim sercu
w zakamarkach śmietnika
uczy się zapomnienia
ciepła rąk i pełnej miski
okaleczone łapy nie pozwalają
na dalszy bieg
w cieniu starej lipy układa sen
już wie - życie boli
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
Re: Przyjaciel
Poruszyłaś ważny temat, ale nie obraź się, dla mnie ten sposób w jaki to zrobiłas jest zbyt sprawozdawczy. Zbyt zdystansowany.
Zaraz po przeczytaniu pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to - "co to za zagadka?"...i że to powinno być pierwszym wersem.
To co piszesz jest prawdą, jest zgodne z aż za częstą rzeczywistością, żadnego błędu nie popełniłaś, nie przekłamałaś, nie przemetaforyzowałaś..a jednak, mam wrażenie że to trochę po dziennikarsku.
Sam wiersz może jest dobry nie przekonuje mnie jednak własnie ta perspektywa narratora. Ale jak tak się zastanawiam to nie wiem czy to jest wina wiersza czy bardziej moja. Moja bo, ja nie mam jakby zaufania do opowiadań o bólu o cierpieniu. Gdzieś we mnie tkwi taka ideologia że człowiek współczujący to człowiek empatyczny, a ten zacznie mówić co czuje a nie opisywać jak czuje ktoś.
Chyba wolałbym ten wiersz pisany z pozycji tego psa. Ale to takie moje skrzywienie.
Zatrem treść jest dobra, ja zmieniłbym jedynie punkt obserwacyjny. Dziękuję.
Zaraz po przeczytaniu pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy to - "co to za zagadka?"...i że to powinno być pierwszym wersem.
To co piszesz jest prawdą, jest zgodne z aż za częstą rzeczywistością, żadnego błędu nie popełniłaś, nie przekłamałaś, nie przemetaforyzowałaś..a jednak, mam wrażenie że to trochę po dziennikarsku.
Sam wiersz może jest dobry nie przekonuje mnie jednak własnie ta perspektywa narratora. Ale jak tak się zastanawiam to nie wiem czy to jest wina wiersza czy bardziej moja. Moja bo, ja nie mam jakby zaufania do opowiadań o bólu o cierpieniu. Gdzieś we mnie tkwi taka ideologia że człowiek współczujący to człowiek empatyczny, a ten zacznie mówić co czuje a nie opisywać jak czuje ktoś.
Chyba wolałbym ten wiersz pisany z pozycji tego psa. Ale to takie moje skrzywienie.
Zatrem treść jest dobra, ja zmieniłbym jedynie punkt obserwacyjny. Dziękuję.
- Dorota Karin
- Posty: 487
- Rejestracja: 11 wrz 2013, 18:00
- Lokalizacja: Łódź
Re: Przyjaciel
Ciepły, wzruszający wiersz.
Ja napisałam podobny - jest tu na portalu ,,Bambosz" , narratorem jest stary bambosz.

- Bożena
- Posty: 1338
- Rejestracja: 01 lis 2011, 18:32
Re: Przyjaciel

- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Przyjaciel
No coś Nilmo obrazić się, chyba za delikatnie potraktowałeś mój wiersz ...po dziennikarsku myślę, że bardziej uczniowski. Dziękuję za prawdę, (zacytowałam nie bez przyczyny), ale wiesz co, ja czuję podobnie jak pies. Serio, tylko moja nieudolność w wyrażeniu tego w wierszu.Nilmo pisze:Gdzieś we mnie tkwi taka ideologia że człowiek współczujący to człowiek empatyczny, a ten zacznie mówić co czuje a nie opisywać jak czuje ktoś.
Chyba wolałbym ten wiersz pisany z pozycji tego psa.
Ale mam prośbę, napisz mój wiersz, z pozycji psa.
Dzięki i pozdrawiam.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Przyjaciel
Chętnie poczytam, może już czytałam? - nie pamietam.Dorota Karin pisze:Ja napisałam podobny - jest tu na portalu ,,Bambosz" , narratorem jest stary bambosz.
Ciepły, wzruszający wiersz.Ja napisałam podobny - jest tu na portalu ,,Bambosz" , narratorem jest stary bambosz.
Dziękuję Ci Doro.
Żebyś wiedziała Bożenko, jak ja cierpię z tego powodu. A tych biedaków jest coraz więcej, co sie dzieje z ludźmi? - jeśli wogóle nimi są, raczej człowieczeństwo zanika.
Pozdrawiam.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
-
- Posty: 1039
- Rejestracja: 22 mar 2013, 18:11
Re: Przyjaciel
Anastazjo ważna jest Twoja wrażliwość, która porusza i moje serce.
Ja od roku mam takiego psa- przyjaciela. Jak go dostałam, to dowiedziałam się, że jest garstką nieszczęścia i połamanych kości (ktoś pozbył się psa, wyrzucając z samochodu). Usłyszałam diagnozę: do uśpienia?! Zaczęłam szukać pomocy, zbierać pieniądze na skomplikowaną operacje. Udało się go uratować, bez operacji, głaskaniem, przemawianiem i pies cudownie wyzdrowiał. Jest ze mną od roku, mała suczka, kundelek, dostała imię Nadziejka (wbrew wszelkiej nadziei) od mężczyzny, który zatrzymał ruch na ulicy i zabrał ją do weterynarza, ratując jej życie. Finał jest taki, że dzięki Nadziei nasza przyjaźń, przerodziła się w miłość i obecnie jesteśmy razem. Dziękuję Tobie za poruszanie tak ważkich tematów. 


Nagle przyszło mi do głowy, że nie mam apetytu, bo brak we mnie literackiego realizmu.
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
Re: Przyjaciel
Anastazjo...nawet mi nie przyszło na mysl że uczniowski, bo taki nie jest. Myślałem o tym że relacjonujesz, a to trochę mi osobiście przyćmiewa problem. Jakbyś byłą pośrednikiem pomiędzy tym psem a mną . To mnie trochę od niego oddala...nie wiem czy mnie dobrze rozumiesz...zawsze tak paplam az gmatwam chcąc wyjaśnić.
A teraz...ja mam napisać Twój wiersz? Nie żartuj...czaję że chcesz zobaczyć jak ja bym to widział. Trudno mi na zamówienie zamienić się w psa....może niech to nie będzie wiersz jako wiersz a raczej próba podania przykładu ( nie wzorca jak się powinno pisać, ale przykładu jak to by do mnie prędzej dotarło)
zauważyłeś mnie kopniakiem
kiedy lizałem drzwi twojego serca
w zakamarkach śmietnika
pies woli niepamiętać
ciepłej ręki i pełnej miski
już nawet nie potrafię uciekać
łapy z krwiotryskiem kładąc
pod starą lipę
zipię
a życie boli
Chyba jakoś tak bym to widział gdybym był psem. Starałem się jak najmniej dodać od siebie i ograniczyć do tego co Ty chciałaś przekazać, więc pisząc niemal na kolanie, wybacz że takie to nieudolne, ale chyba już wiesz o co mi chodzi? W kazdym bądź razie nie porównuj który z wierszy jest lepszy czy gorszy, bo to nie olimpiada. Chcę pomóc, więc zrobiłem to jedynie dla ukazania tego jak myślę i czym się kieruję, mając nadzieję że to pozwoli Ci na wykreowanie własnego stylu, który będzie najbardziej komunikatywny, bo mysleć i czuć to widzę że już potrafisz.
Ale mam prośbę, napisz mój wiersz, z pozycji psa.
A teraz...ja mam napisać Twój wiersz? Nie żartuj...czaję że chcesz zobaczyć jak ja bym to widział. Trudno mi na zamówienie zamienić się w psa....może niech to nie będzie wiersz jako wiersz a raczej próba podania przykładu ( nie wzorca jak się powinno pisać, ale przykładu jak to by do mnie prędzej dotarło)
zauważyłeś mnie kopniakiem
kiedy lizałem drzwi twojego serca
w zakamarkach śmietnika
pies woli niepamiętać
ciepłej ręki i pełnej miski
już nawet nie potrafię uciekać
łapy z krwiotryskiem kładąc
pod starą lipę
zipię
a życie boli
Chyba jakoś tak bym to widział gdybym był psem. Starałem się jak najmniej dodać od siebie i ograniczyć do tego co Ty chciałaś przekazać, więc pisząc niemal na kolanie, wybacz że takie to nieudolne, ale chyba już wiesz o co mi chodzi? W kazdym bądź razie nie porównuj który z wierszy jest lepszy czy gorszy, bo to nie olimpiada. Chcę pomóc, więc zrobiłem to jedynie dla ukazania tego jak myślę i czym się kieruję, mając nadzieję że to pozwoli Ci na wykreowanie własnego stylu, który będzie najbardziej komunikatywny, bo mysleć i czuć to widzę że już potrafisz.
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Przyjaciel
Marto wzruszyłaś mnie bardzo, cieszę się, że przynajmniej gdzie niegdzie jest człowiek. Kocham ludzi, dlatego tym bardziej wkurza mnie ich znieczulica. Ja też mam psa, yorka - Kika, jest już w wieku 9-ciu lat. W moim miasteczku, nie widać na szczęście wiele bezdomnych psów, ale kiedy jestem we Włoszech (mam tam córkę) to nie mogę spacerować, wszędzie leży jakiś pies, moja córka jeżdżąc samochodem wozi ze sobą karmę. Ech, szkoda mówić, Ty Marto to wiesz, ja to wiem i wiele innych, ale co z tego? To ciągle za mało.
Dziękuję, za Twoją szczerość, pozdrawiam.
Dziękuję, za Twoją szczerość, pozdrawiam.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Przyjaciel
Broń Boże! Nilmo, nie to miałam na myśli.Nilmo pisze:Trudno mi na zamówienie zamienić się w psa....
dokładnie tak.Nilmo pisze:...czaję że chcesz zobaczyć jak ja bym to widział.
absolutnie i cieszę się, że napisałeś, o to mi szło, dziękuję. Chiałam zobaczyć, jak to miałoby brzmieć, teraz już wiem. Spróbuję napisać drugą wersję, w taki sposób, który wskazałeś. Jesteś super.Nilmo pisze:W kazdym bądź razie nie porównuj który z wierszy jest lepszy czy gorszy, bo to nie olimpiada.
Raz jeszcze dziękuję.
Pozdrawiam.
A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"