Może nasza miłość ma arytmię,
z czułych słówek wychodzi rzężenie,
przyspieszone zaufanie jest nierówne,
koordynacja naszych myśli przyprawia o upadek,
ale dopóki to żyje, czas leczy rany.
A cierpliwość szykuje nam wieniec.
Choroby miłosnych układów
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Re: Choroby miłosnych układów
Ja jednak zmieniłabym interpunkcję, bo wyszło jedno gigantyczne zdanie- tasiemiec i za dużo tych przecinków. Jeżeli już decydujesz się na stosowanie interpunkcji, to warto pamiętać o tym, że to również ważny element wiersza, który organizuje tekst i narzuca określony sposób czytania, odbierania, rozumienia.
Ogólnie na plus można zaliczyć to, że nie używasz takich kwiatków jak "szepty", "westchnienia", "pragnienia", "drżenia serca" etc. Medyczne odniesienia wskazują na pewien dystans i krytyczno-diagnostyczne spojrzenie, co można uznać za atut.
Pozdrawiam i przy okazji witam na Ósmym piętrze.
Glo.
Całkiem niezły początek.Psychodeliczna pisze:Może nasza miłość ma arytmię,
z czułych słówek wychodzi rzężenie,
To już brzmi gorzej. Wydaje mi się, że trochę przekombinowałaś, za bardzo próbowałaś być niebanalna, rezultat jest bardziej dziwaczny niż oryginalny. Popracowałabym nad tym, aby jednak językowo tekst uprościć (a masz punkt odniesienia i model w dwóch pierwszych wersach).Psychodeliczna pisze:przyspieszone zaufanie jest nierówne,
koordynacja naszych myśli przyprawia o upadek,
Zrezygnowałabym z "ale".Psychodeliczna pisze:ale dopóki to żyje, czas leczy rany.
Pointa nieco patetyczna, ale do przyjęcia.Psychodeliczna pisze:A cierpliwość szykuje nam wieniec.
Ogólnie na plus można zaliczyć to, że nie używasz takich kwiatków jak "szepty", "westchnienia", "pragnienia", "drżenia serca" etc. Medyczne odniesienia wskazują na pewien dystans i krytyczno-diagnostyczne spojrzenie, co można uznać za atut.
Pozdrawiam i przy okazji witam na Ósmym piętrze.

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 7
- Rejestracja: 04 paź 2013, 22:58
Re: Choroby miłosnych układów
Nie wiem czy autorzy mogą odpowiadać na komentarze dotyczące swoich tworów, ale zaryzykuję... 
Też czułam, że dziwnie wyszło, ale jako laik jedyne, co moge zrobić to słuchać rad...Dziękuję tez za twoją.
Dobrze przynajmniej, że zrezygnowałam wcześniej z porównań do poszczególnych płatów mózgu... =)
Dziękuję za konstruktywny komentarz i powitanie.
Niech ci pióro lekkim będzie (lub też klawiatura). =)

Właściwie interpunkcję miałam kompletnie inną wcześniej, jednak "wujek dobra rada" z innego forum zaproponował inny układ i wyszło, jak wyszło...Jak mam być szczera, to oszaleć można z interpunkcją w wierszach: jedni ją robią, inni nie robią, a jeszcze inni robią sporadycznie (i tu nawet nie mówię już o forumowiczach, a normalnych poetach, których czytuję w podręczniku od polskiego), więc cięzko mi w tym się odnaleźć i dociec, kto ma rację, a jak mają ją wszyscy (co w poezji takim ewenementem nie jest), to która mi lepiej posłuży...Gloinnen pisze:Ja jednak zmieniłabym interpunkcję, bo wyszło jedno gigantyczne zdanie- tasiemiec i za dużo tych przecinków. Jeżeli już decydujesz się na stosowanie interpunkcji, to warto pamiętać o tym, że to również ważny element wiersza, który organizuje tekst i narzuca określony sposób czytania, odbierania, rozumienia.
Też czułam, że dziwnie wyszło, ale jako laik jedyne, co moge zrobić to słuchać rad...Dziękuję tez za twoją.
Właściwie nie chodziło mi o niebanalność - porównywałam zaufanie do oddychania, a myśli do ruchów ciała, bo jeśli myśli są zbyt sprzeczne, jak ruchy człowieka z uszkodzonym móżdżkiem, to prowadzi do bolesnego upadku. Możliwe, że przesadziłam nie tyle, co z pragnieniem bycia oryginalną, a z pragnieniem połączenia fizycznych dolegliwości i mentalnych, próbując przetransformować to w składne metafory. Spróbuję to jakoś składnie poprawićGloinnen pisze:To już brzmi gorzej. Wydaje mi się, że trochę przekombinowałaś, za bardzo próbowałaś być niebanalna, rezultat jest bardziej dziwaczny niż oryginalny. Popracowałabym nad tym, aby jednak językowo tekst uprościć (a masz punkt odniesienia i model w dwóch pierwszych wersach).

Dziękuję za konstruktywny komentarz i powitanie.
Niech ci pióro lekkim będzie (lub też klawiatura). =)
-
- Posty: 3258
- Rejestracja: 27 sty 2013, 23:52
- Lokalizacja: Dębica
Re: Choroby miłosnych układów
Ciekawe, choć nieco bym przyciął, delikatnie zmienił, pobawił się wersyfikacją, dla wzmocnienia ostrości przekazu:
Może nasza miłość ma arytmię,
z czułych słówek wychodzi
rzężenie.
Przyspieszone zaufanie. Nierówne.
Koordynacja myśli przyprawia o upadek,
ale dopóki żyjemy,
czas leczy rany.
Cierpliwość szykuje wieniec.
To tylko propozycja, a wszystko jest kwestią gustu oczywiście. Ale jak pisałem - ciekawe. Nie banalne i nie płytkie.
Może nasza miłość ma arytmię,
z czułych słówek wychodzi
rzężenie.
Przyspieszone zaufanie. Nierówne.
Koordynacja myśli przyprawia o upadek,
ale dopóki żyjemy,
czas leczy rany.
Cierpliwość szykuje wieniec.
To tylko propozycja, a wszystko jest kwestią gustu oczywiście. Ale jak pisałem - ciekawe. Nie banalne i nie płytkie.
"Nie głaskało mnie życie po głowie,
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
nie pijałem ptasiego mleka -
no i dobrze, no i na zdrowie:
tak wyrasta się na człowieka..."
W. Broniewski - "Mannlicher"
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Choroby miłosnych układów
Właśnie skopiowałem tekst i zanim wkleiłem do edytora z zamiarem lekkiej modyfikacji, zobaczyłem, że Sede właśnie robił to wcześniej. W gruncie rzeczy usuną zaimki, usunął "TO" oraz inaczej zweryfikował. Wprowadzenie powietrza, takiego oddechu dla łatwego czytania, rozdzielnie różnych myśli daje możliwość lepszej interpretacji. Interpunkcja pomaga, ale wielu autorów jej nie używa, wtedy potrzebne są przeniesienia do nowego wiersza, puste miejsca.
Słowo miłość w wierszu ma wartość, ale zawsze trzeba pomyśleć, czy nie jest użyte w sposób banalny. To nie sugestia, ale warto się zastanowić, czy po tytule "Choroby miłosnych układów", mówić explicite o miłości. Ja bym spróbował pierwszą linijkę zapisać: "Może nasza ma arytmię" - wiadomo - miłość. Albo: "Może nasz ma arytmię" - wtedy układ.
Dla mnie słowo "rzężenie" opisuje prawie konanie. Czy tak miało być. I brzmi bardzo niesmacznie. Może tek miłosny układ jeszcze pożyje po chorobie. Warto by to pokazać. Może nie warto brukać. Jakbyś napisała "rzyga" albo "sra" (bez obrazy). A tak, przechlapane. A. Sede jeszcze usunął "a". Ja bym usunął także i "ale". Samo zestawienie zdań wystarczy do wyrażenia przeciwstawności i wprowadza większe pole do interpretacji alternatywnej, jeśli ktoś nie doszuka się przeciwstawności ale uzupełnienia.
Napisałem oczywiście subiektywnie.
Pozdrawiam
Leszek
Słowo miłość w wierszu ma wartość, ale zawsze trzeba pomyśleć, czy nie jest użyte w sposób banalny. To nie sugestia, ale warto się zastanowić, czy po tytule "Choroby miłosnych układów", mówić explicite o miłości. Ja bym spróbował pierwszą linijkę zapisać: "Może nasza ma arytmię" - wiadomo - miłość. Albo: "Może nasz ma arytmię" - wtedy układ.
Dla mnie słowo "rzężenie" opisuje prawie konanie. Czy tak miało być. I brzmi bardzo niesmacznie. Może tek miłosny układ jeszcze pożyje po chorobie. Warto by to pokazać. Może nie warto brukać. Jakbyś napisała "rzyga" albo "sra" (bez obrazy). A tak, przechlapane. A. Sede jeszcze usunął "a". Ja bym usunął także i "ale". Samo zestawienie zdań wystarczy do wyrażenia przeciwstawności i wprowadza większe pole do interpretacji alternatywnej, jeśli ktoś nie doszuka się przeciwstawności ale uzupełnienia.
Napisałem oczywiście subiektywnie.
Pozdrawiam
Leszek
- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Choroby miłosnych układów
Odbieram podobnie jak Sede, co do interpunkcji, jeśli nie zawsze się wie, gdzie i kiedy, lepiej nie stosować. Ja słabo znam i nie stosuję, denerwuję się nawet w komentarzach.
Witaj na 'szczycie', nie łatwo stąd zejść.
Pozdrawiam
Witaj na 'szczycie', nie łatwo stąd zejść.
Pozdrawiam

A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"