Było ognisko i dziewczyny, napoje alkoholowe,
kiełbasa oraz ziemniaki pieczone
w popiele.
Poezji mało, ale to dobrze, bo komary
gryzły jak wściekłe.
Później spadł na nas dzień. Upalny.
Zabrakło miejsca na wiersze.
Kolega powiedział: uciekajmy.
Więc uciekliśmy. Najprędzej
biegł Karol.
Chociaż urodziny miał wczoraj.
Koniec apokalips
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Koniec apokalips
Czy dziewczyny, ognisko, alkohol, komary, upał przeciwne są poezji. Gdy są. A potem już nie. Wtedy wiersze wracają.
-
- Posty: 199
- Rejestracja: 20 lis 2012, 17:22
Re: Koniec apokalips
..poezją mogło być mieszane towarzystwo i chyba było... poezją na podniebieniu kiełbaski, komary ledwo odciskiem na piasku ....... tak mi się pomyślało sorki ;-)=====
Re: Koniec apokalips
lubię wiersze tak proste, bo są bardzo naturalne
a poezja i "balanga"? - cóż w w gwarze nie da się tworzyć - lepiej w samotności
pointowanie wiersza znakomite
pzdr

a poezja i "balanga"? - cóż w w gwarze nie da się tworzyć - lepiej w samotności
pointowanie wiersza znakomite



pzdr