Zapamiętane ze wschodu: poprzedni(2)
*** (Lato w ostatnim stadium rozkładu)
Lato w ostatnim stadium rozkładu,
rozpływało się wśród łąk miodem,
zapachem czereśni. Strzechy zwilgotniały,
nasiąkając bełkotem.
W cerkwi poświęcono
kosy, widły i siekiery.
Czas zbiorów nadszedł nazajutrz,
po kolana w bydlęcej
jusze.
Wysyp barw ze strząśniętych owoców.
Głęboki granat niemowlęcych oczu,
wprost na bagnet, żółć i fiolet
pod nogi rezunów.
Ściany chaty obrosły mięsem,
zasycha w słońcu, szarzeje w milczeniu;
Polska od morza do morza
rozpięta na drewnianych drzwiach.
____________________
Glo.
Zapamiętane ze wschodu: następny(4)
Zapamiętane ze wschodu (3)
- Gloinnen
- Administrator
- Posty: 12091
- Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
- Lokalizacja: Lothlórien
Zapamiętane ze wschodu (3)
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą
/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Zapamiętane ze wschodu (3)
Bardzo dobrze napisane, wręcz organicznie dojmujące...
Nawiasem mówiąc jednak, przypomniałem sobie, akurat w związku z tym wierszem,
że znałem kiedyś człowieka, ukraińca, który jako bardzo młody człowiek, był świadkiem
tych rzezi i chociaż (jak przynajmniej twierdził nie brał czynnego udziału) to
brał udział jego ojciec, on sam przez całe życie (teraz już nie żyje) nie mógł się psychicznie pozbierać,
co manifestowało się między innymi jego absolutnym odwróceniem od religii, między innymi dlatego,
że apogeum zbrodni miało miejsce akurat na święto Piotra i Pawła, jedno z najbardziej
celebrowanych w prawosławiu i sam fakt, że przecież Piotr i Paweł to męczennicy,
stanowił paradoks niemożliwy do racjonalizacji w chrześcijańskim umyśle, zresztą kiedyś
napisałem tekst z nim związany, muszę go spróbować wygrzebać...
lektura robi wrażenie, ale powiedzieć "lubię" byłoby chyba zupełnie
nie na miejscu...
Nawiasem mówiąc jednak, przypomniałem sobie, akurat w związku z tym wierszem,
że znałem kiedyś człowieka, ukraińca, który jako bardzo młody człowiek, był świadkiem
tych rzezi i chociaż (jak przynajmniej twierdził nie brał czynnego udziału) to
brał udział jego ojciec, on sam przez całe życie (teraz już nie żyje) nie mógł się psychicznie pozbierać,
co manifestowało się między innymi jego absolutnym odwróceniem od religii, między innymi dlatego,
że apogeum zbrodni miało miejsce akurat na święto Piotra i Pawła, jedno z najbardziej
celebrowanych w prawosławiu i sam fakt, że przecież Piotr i Paweł to męczennicy,
stanowił paradoks niemożliwy do racjonalizacji w chrześcijańskim umyśle, zresztą kiedyś
napisałem tekst z nim związany, muszę go spróbować wygrzebać...
lektura robi wrażenie, ale powiedzieć "lubię" byłoby chyba zupełnie
nie na miejscu...