Nieuchronne mętnienie źrenic, krok pierwszy.
Pot otarty ukradkiem.
Albo chusteczką, w kratę.
Gdzieś tam sprawy ważne i najważniejsze,
krok drugi. Ludzie o wykrzywionych wargach.
Źli, lub gorzej – obojętni.
Krok trzeci, doskonale dopasowany do wczorajszych
śladów. I jeszcze wcześniejszych.
Czwarty, piąty i tak dalej. Ku skończoności.
Droga zrasta się w blizny.
Chodźmy. Czas najwyższy. Już nas tu nie powinno
kompletnie nic trzymać.
A jednak, za gardło. Słono-słodki smak pożegnań
i zwątpień. Wybitnie ludzkich.
Krok ostatni.
Następstwa
-
- Posty: 5630
- Rejestracja: 01 lis 2011, 23:09
Re: Następstwa
hmmmmm...szczerze mówiąc mam mieszane odczucia,
bo z jednej strony to trafne i ostre refleksje, a z drugiej
dosyć przewidywalny finał, czy do tego mamy dążyć?
czy do tego inni dążą zamiast nas?
Ostateczne rozwiązania mają zawsze
zbyt dużo tuszu na palcach i oczywistych pretensji
kto się zmyje pierwszy?
Pozdrawiam z uśmiechem
bo z jednej strony to trafne i ostre refleksje, a z drugiej
dosyć przewidywalny finał, czy do tego mamy dążyć?
czy do tego inni dążą zamiast nas?
Ostateczne rozwiązania mają zawsze
zbyt dużo tuszu na palcach i oczywistych pretensji
kto się zmyje pierwszy?
Pozdrawiam z uśmiechem

-
- Posty: 1917
- Rejestracja: 21 gru 2011, 16:10
Re: Następstwa
...krok ostatni ...zawsze wiedzie w przepaść, a może warto się zatrzymać ? 
