nie wiem co stworzyć
tam gdzie byłem
jestem jak drzazga
niepotrzebny byt
w obcisłych spodniach
cień własnego zdania
zaorany do przesady
muszę walnąć w stół
i oderwać się
zrozumiałem by żyć
muszę iść ...
bo przecież nie będę wchodził dwa razy do tej
samej wody
życie to nie smoła
ludzie to nie muchy
pożegnanie(Nikifor z kitu )
-
- Posty: 1039
- Rejestracja: 22 mar 2013, 18:11
Re: pożegnanie(Nikifor z kitu )
Jeżeli Nikifor z kitu pszczelego, no cóż to pracowity i mozolny twórca. Ta drzazga to uwaga, na to co boli, a konsekwencja wejście w nowe rejony. Woda płynie, nie da się wejść do samej wody. Oj życie, pochłania niejedno istnienie, bez twórczych zapałów. Jeżeli musisz, walnij w stół, intuicja Cię poprowadzi. Powodzenia MZ
Nagle przyszło mi do głowy, że nie mam apetytu, bo brak we mnie literackiego realizmu.
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami
Wydało mi się, że sam stałem się częścią jakiejś żle napisanej powieści.
Kroniki ptaka nakręcacza- Haruki Murakami