Dygresja na własnej skórze

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
lczerwosz
Administrator
Posty: 6936
Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
Lokalizacja: Ursynów

Re: Dygresja na własnej skórze

#11 Post autor: lczerwosz » 19 maja 2013, 11:30

już nie chcę
jak najbardziej potrzebne. Wskazuje na pewną sprzeczność, jaka jest w każdym w nas. Nasze ciało się sprzeciwia narażaniu na razy, najprzyjemniej jest oddawać je uciechom, posiedzieć w majowym słońcu, przy tęczowej lekturze.
Wybieranie coraz to wyższych kanałów cyfrowego multipleksu wprowadza w plastikowy świat. Pstrykanie pilotem w dół przynosi odrazę. Czy już nic nie można poradzić. Wychodzi, że walczyć o wartości można tylko własnym karkiem, plecami.
Alku - to nie zawodowe jest to ryzyko. Pobić cię mogą funkcjonariusze zaufania publicznego w majestacie prawa, a telewizja opluje dla ulżenia.
Glo - to nie tylko polityka, to nasze całe życie.
Pomiędzy opcjami. Tak od lat. Ja tak nie chcę. I już.

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Dygresja na własnej skórze

#12 Post autor: Gloinnen » 19 maja 2013, 15:00

Leszku, dotknąłeś ważnej kwestii. Pytanie: na ile jesteśmy gotowi, aby robić to, co uważamy za właściwe, niezależnie od okoliczności? Np. - jako poeci - bronić określonych wartości? Zadawać konieczne pytania?

Czasem wydaje się, że to tylko "niedogodność". A jeśli przychodzi trudniejsza próba? Chwila graniczna?

Dziś piszę tylko wiersz. Z pewną dezynwolturą nawet. Jutro skreśli mnie środowisko. To jeszcze da się przeżyć. Pojutrze stracę pracę. Ciężko, ale wciąż "jakoś może być". Popojutrze aresztują mnie i zafundują tortury albo kulkę w łeb, albo wyślą na przymusowe wygnanie. I wówczas - pozostaje "już nie chcę"?

A przecież tak było. Przykładem może być biografia Osipa Mandelsztama.

Czy można uznać ten moment za moment złamania człowieka? Bo ja chciałam usytuować wiersz między ostateczną skargą a ostatecznym wyborem. Wydaje mi się, że każdy opresant na tym bolesnym wahaniu bazuje, podobnie jak orwellowski oprawca O'Brien, który każdemu więźniowi politycznemu fundował taki rodzaj cierpienia, jaki wiedział, że będzie skuteczny (znając ludzkie lęki, słabości...).

Glo.
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”