
Alek Osiński pisze:A tu bym akurat z Tobą polemizował An;)
bo co to znaczy "walczył o prawa świata" ? Z wiersza wynika, że Peel to osoba szlachetna "walcząca", która ostatecznie nie doceniona ląduje na jednym posłaniu z bezpańskim psem, ale czym są prawa świata i czy akurat o nie tu chodzi? Prawa świata wydają sie pojęciem zbyt skrajnie ogólnym, bo po prawdzie owe prawa świata w takim ujęciu są chyba raczej okrutnie bezwzględne i to raczej p-ko nim sie walczy, a nie o nie...
i druga sprawa - los jako zdrajca; właściwie wydaje mi się, że nie można przypisywać abstraktom cech ludzkich, człowiek może zdradzić, ale los? mi się wydaje, że może być tylko bezwzględnie konsekwentny, ale to tak w kwestiach "ideologicznych"...
oj tam, Alku - nie namieszaj mi w głowie, zacznę poprawiać i co z tego będzie?

Żartuję, powiem prawdę, czułam, że ktoś się doczepi? Zastanawiałam się o ...prawa świata', miało być ...swoje prawa, teraz wiem, że powinnam poprawić?
Ale jeżeli chodzi o los jako zdrajca, podoba mi się i niech tak będzie.
Dziękuję pięknie, za konstruktywny komentarz Al.
Katrino - serdeczne dzięki
