Gloinnen pisze:
Czteroletnia dziewczynka
przeszła pod murami
z blaszanym kubeczkiem
wody.
Zasłużyła na własną gablotę.
dla mnie to jest najbardziej nośna cząstka w wierszu. A dlatego, że - jak już wspomniałam pod innym wierszem, więc pewnie się powtarzam - Powstanie to była tragedia miasta, które - jako jedyne w nowożytnej historii wojen - zostało wyludnione i obrócone w ruinę bez żadnego uzasadnionego celu strategicznego czy militarnego. Z tym się wiązało mnóstwo osobistych, jednostkowych tragedii ludzi, którzy z walka nie mieli nic wspólnego, poza tym, że znaleźli się w tym właśnie miejscu w tym konkretnym czasie. Ta dziewczynka - to swoisty symbol. Jakby dobrze poszperać w archiwach i pamięci tych, którzy jeszcze zyją, znalazłoby się co-nieco takich dziewczynek. Może warto by było?
pozdrawiam ciepło...
Ewa