7 październik

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
czochrata

Re: 7 październik

#11 Post autor: czochrata » 14 paź 2013, 15:00

Gloinnen pisze:Sympatycznie poczytać takiego Nilmo...
oj sympatycznie i jak ciepło,gratuluję!!! :rosa:

Nilmo

Re: 7 październik

#12 Post autor: Nilmo » 14 paź 2013, 15:14

Dziękuję Gloin I Tobie Czochrata.
Fakt, że w swoich wierszydełkach nie mam skłonności do ekshibicjonizmu i nie często mi się zdarza, bez owinięcia w pięćset prześcieradeł własną rzyć wystawiać. Tu mi się po prostu przypomniało i napisało. Niechcący :wstyd:

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: 7 październik

#13 Post autor: Gloinnen » 14 paź 2013, 15:20

Nilmo, ale właśnie o to chodzi, żeby znaleźć środek ciężkości, pomiędzy napuszoną, pełną egzaltacji i duszoszczipatielną liryką osobistą, a utworami będącymi jedynie zimnym, cynicznym ironizowaniem na każdy temat, albo ostrym punktowaniem łajdactw tego świata, albo przeintelektualizowanym - za przeproszeniem - pierdoleniem o sprawach nieistotnych, lecz np. modnych.

Nie ma się czego wstydzić, jeśli chodzi o ten wiersz, wręcz przeciwnie.
:)
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

Nilmo

Re: 7 październik

#14 Post autor: Nilmo » 14 paź 2013, 16:07

No tak Gloin, ale z poezją już tak jest że przykleja się na różne sposoby do różnych. Jakoś nie przypominam sobie żeby np. Asnyk napisał wiersz buntu. On był lalą ze szkalnymi oczami i takim go większość ludzi widzi. Rozwianego, zakochanego, tęskniącego i piszącego w białych rękawiczkach. A weź np. Kaczmarskiego...jakoś nie mogę sobie go uzmysłowić jako ywórcy piosenek w stylu "do zakochania jeden krok". Zatem nie wiem czy chodzi tu o wypośrodkowanie.
Z własnego doświadczenia, wiem że ja np. coś osobistego, coś pięknego dla mnie, coś drogiego, zazwyczaj wsadzę w jakąś historyjkę wierszowaną o babce co lepiła pierogi, a najczęsciej tego wcale nie opiszę, bo "to jest moje moje moje" i wara tym co choćby przez nieopatrzność sprofanować śmieli, a coś co mnie wpienia, co spać nie daje co o przypieprzenie się prosi to wypluwam jak małe dziecko kaszkę gdy się w nim już nie mieści. Ja nigdy nie miałem radości z pisania. Dla mnie moje pisanie jest potrzebą fizjologiczną. Nazbiera się to trzeba wydalić. Zdarza się też kiedy lubię się wierszem pobawić. Pisać głupoty, teksty w stylu kabaretowych, rymowanki dla jaj. Kiedyś to był mój priorytet bo bawiłem tym kolegów i kolezanki. Czas zrobił swoje .
I chyba tak jest wszędzie że są pisarze tragiczni, są pisarze komiczni, nostalgiczni, romantyczni bla bla bla...ale uniwersalni, wyważeni jak buraki na targu :vino: ...tutaj się raczej z Tobą nie zgodzę. Pozdrawiam.

Sokratex
Posty: 1672
Rejestracja: 12 lis 2011, 17:33

Re: 7 październik

#15 Post autor: Sokratex » 14 paź 2013, 19:43

Udany i wzruszający wiersz.

Pozdrawiam.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”