Ładny wiersz. A gdyby tak uogólnić peela i tu i ówdzie skrócić?
Idąc powiedzmy w takim kierunku:
jest taki czas na czas
nie zdąży a jeszcze
ciepłe ziemniaki
wystygły mielony
ktoś czekał
przełyka
myśli
nie przyjechała
Chodzi o położenie większego nacisku na "smakowanie" myśli i samotności,
oraz wyodrębnienie takiej rozgoryczonej chwili z czasu płynącego sobie zazwyczaj bez zawirowań
i na czas dopływającego do kolejnego pustego dnia.
Tak czy siak wiersz bardzo mi się podoba, skoro inspiruje i skłania do rozmaitych,
a nawet - patrz wyżej - dosłownych wariacji
Pozdrawiam
