Galerianka

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Fałszerz komunikatów
Posty: 5020
Rejestracja: 01 sty 2014, 16:53
Lokalizacja: Hotel "Józef K."
Płeć:

Re: Galerianka

#11 Post autor: Fałszerz komunikatów » 25 lip 2014, 21:38

Po prostu pod wierszem haikera zostaną Ci, którzy rozpływają się nad jego poezją. Nie będzie to duża ilość osób...
Przynajmniej ja nie mam zamiaru zostać ponownie nazwanym "tanim".
Ostatnio zmieniony 25 lip 2014, 21:54 przez Fałszerz komunikatów, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Patka
Posty: 4597
Rejestracja: 25 maja 2012, 13:33
Lokalizacja: Toruń
Płeć:
Kontakt:

Re: Galerianka

#12 Post autor: Patka » 25 lip 2014, 21:38

Oczywiście zgadzam się, że komentatorzy powinni przynajmniej spróbować wytłumaczyć, dlaczego coś im się nie podoba, dlaczego jest - np. - marne, jak określił witek, ale tu najwyraźniej nie mieli na to chęci/siły/czasu itp. itd. Za siebie mogę przeprosić, inni muszą tłumaczyć się sami.

Awatar użytkownika
iTuiTam
Posty: 2280
Rejestracja: 18 lut 2012, 5:35

Re: Galerianka

#13 Post autor: iTuiTam » 25 lip 2014, 22:04

haiker pisze: Wstęp:
Otóż tani komentatorzy: weźcie pod uwagę, że niejaki Chrystus przebywał mnóstwo czasu z dziwkami i celnikami (ówcześnie klasyfikowanych gdzieś między szmalcownikami a kapusiami).

Wiersz poprzedza wyimek z piosenki Kombi, pt. Teleniedziela.

W zwrotce pierwszej lapidarne opisanie kasjerki w markecie, raczej hiper- niż supermarkecie. Przydane tutaj znaczenie słowa nadproduktywna oczywiście odnosi się, do machania nad produktami, z zachowaniem pierwotnego znaczenia (tj. wysokiej wydajności z produktu na sekundę lub klienta na minutę). Onomatopeje pi pi pa pa wynikają z dźwięków wydawanych przy skanowaniu oraz grze słów papa jako pożegnania. Oznacza to, że kasjerka jest w kieracie, robi na okrągło.

W drugiej typowa ocena klienta marketu, który - z sobie wiadomych przyczyn, a może i to nie - jest gotów wyśmiać, wyżyć się na kasjerce (rzadko są panowie, dlatego zachowam zróżnicowanie co do płci). Stąd rechot po przywołaniu swoistej brzydoty osoby unieruchomionej w kasie. Możliwe nawiązanie do plotek o noszonych przez kasjerki pampersach poszerzających zarys bioder.

W trzeciej nawiązanie do linkowanego wiersza, automatyzm czynności, może poprzez ich absurdalność, staje się jedyną metodą przeżycia tej karuzeli. Powoli wyłania się stosowanie powtarzalnych zachowań jako sposób na zniesienie sytuacji nieznośnych.

W czwartej powiedzenie wprost, że kasjerka - żeby nie zwariować - modli się, a ciąg produktów, skanowania, nabijania na kasę traktuje jako kolejne cząstki (paciorki) różańca.

In nuce - jest to mocno rozbudowane tego, co lakonicznie określa się od wieków ora et labora. Kasjerka bowiem pozostaje obok przepływającego bogactwa. Możliwe, że jest świętą, a że ma tajemnice nieodkryte przez maluczkich - to trudno.
No więc... wbrew zasadom polonistycznym... no więc, przeczytałam utwór i nic, żadnego wrażenia a jeśli to mało związane z poezją.
Otóż, 'drogi' autorze.
Pomyślałam: ja pewnie się nie znam, ani nie czuję, ani nie wyczuwam głębi.

Pojawił się komentarz odautorski. Pomyślałam: będzie jasność. I tak się stało, rozjaśnienie obrazów.
No można, można połączyć 'szkielet' i 'mięso' nawet przylegają, ale czy o to chodzi w pisaniu? O szarady, zagadki i klucze? I czy to dobrze, jeśli do tekstu trzeba poznać cały podręcznik kodu, co i jak i do czego?

Jeżeli miał to być utwór o panience z kasy, to myślę, że jeśli taka panienka czy pani przeczytałaby go, to musiałaby się długo zastanawiać, żeby się domyślić, że jest jego bohaterką, nie wspominając o tym, że użyty język by ją zniechęcił.

Jeżeli instrukcja obsługi wiersza jest tak długa, wysublimowana i pełna refleksji to czemu ja tego wszystkiego w nim nie widzę?

I przypominam sobie moje lata pracy w tzw środowisku akademickim, w którym trzeba było 'smażyć' takie instrukcje do utworów, które często nie miały drugiego dna, ale trzeba było go znaleźć ponieważ inaczej byłoby się bezproduktywnym.

Dlatego patrząc na ogrodnika, czy pokojówkę, myślę, że ich praca daje owoce lepsze od... Nie umniejszając sile i znaczeniu intelektu i posługiwania się tym narzędziem, uważam, że przerosty w jakimkolwiek aspekcie życia, tworzenia, itp są niepotrzebne.
stajemy się szeptem...
szeptem...
szeptem
iTuiTam@osme-pietro.pl

EwaMagda

Re: Galerianka

#14 Post autor: EwaMagda » 25 lip 2014, 22:49

Autorze, skwituję krótko.
Przechodząc kiedyś w pobliżu rozbawionej grupki ABS-ów, którym łapska przyrosły na stałe do butelek z piwem, usłyszałam wierszowaną wypowiedź jednego z nich, zapewne poety-prekursora, skierowaną do jednego z kamratów piwoszy - wybaczcie że zacytuję w całości i bez kropek w miejscu liter:

"pierdolisz bez sensu
jak huj spod kredensu".

januszek
Posty: 701
Rejestracja: 17 mar 2014, 16:53

Re: Galerianka

#15 Post autor: januszek » 25 lip 2014, 23:05

haiker pisze:Otóż tani komentatorzy: weźcie pod uwagę, że niejaki Chrystus przebywał mnóstwo czasu z dziwkami i celnikami (ówcześnie klasyfikowanych gdzieś między szmalcownikami a kapusiami).
haiker pisze: że Chrystus łaził tam gdzie łaził,
+wulgaryzmy = Chrystus Też używał wulgaryzmów!!!!!-> wg. haikera
więc używanie ich jest święte!

Dodano -- 25 lip 2014, 22:17 --

a wiersz jest taki że aż ciemno się w oczach robi, nie dziwi nic że przywitanie było : "dobry wieczór" z odpowiedzią:
" Miło Cię u nas widzieć. Niezwykła niespodzianka!
:)

Kolejka powitalna to na Ósmym piętrze już tradycja, więc częstuję dobrym :vino: :vino: :vino: .

A w ogóle, to już wiem, że "będzie się działo"... :jez:"

ale może o to właśnie na tym piętrze chodzi

????!!!

witek kiejrys
Posty: 458
Rejestracja: 04 mar 2012, 20:24

Re: Galerianka

#16 Post autor: witek kiejrys » 25 lip 2014, 23:19

haiker:

Czasami grasz krezusa wiedzy, który pozjadał wszystkie rozumy.
Otóż, ani nie jesteś krezusem, ani z rozumem ponad miarę.
Jesteś średniakiem (może trochę lepiej oczytanym, może bardziej żądnym widowiskowego sukcesu), który ubiera się w koszulkę w groszki - bo przecież czymś widocznym trzeba się odróżnić!

Przy tym wszystkim jesteś człowiekiem pysznym, wręcz pyszałkowatym, o wyraźnych niedostatkach kultury osobistej, i czasami sprawiasz (lub chcesz sprawiać) wrażenie człowieka lekko zmanierowanego. Wtedy stajesz się żałosny, w nerwach zaczynasz pleść bzdury, obrażasz, aż po samoobrażanie się, dla mnie stajesz się wtedy śmieszny. Śmieszny, jak ten dzieciak, który na siłę chce zlizać lizak, nie odwijając z papieru.

:myśli:
samotność łączy tych, których zbiorowisko rozdziela

Albert Camus

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Galerianka

#17 Post autor: Gloinnen » 25 lip 2014, 23:47

Proszę bardzo dyskutantów o to, aby w swoich wpisach odnosili się merytorycznie do wiersza, a nie personalnie do siebie nawzajem. Na Ósmym piętrze komentujemy twórczość literacką i nie ma miejsca na wycieczki osobiste.


Ad rem:
Mnie trochę zdziwił tytuł - "Galerianka", bo skąd ta galerianka (nieletnia panna szukająca po supermarketach bogatych sponsorów), skoro wiersz jest o kasjerce?
"Galerianka" jako mieszkanka galerii, integralna część miejsca, w którym pracuje, zrośnięta z nim na zawsze?

Przy okazji zauważyłam, że pod wierszem rozwinęła się dyskusja stara jak świat o tym, co w poezji uchodzi, a co nie. Ze szczególnym uwzględnieniem wulgaryzmów itp. kontrowersyjnych zabiegów stylistycznych.
A przez to od nowa pojawia się problem o sama istotę poezji, czym ona jest.
Jedni uważają, że świat jest dostatecznie brzydki, ordynarny, brudny, ponury, więc sztuka powinna stanowić swoiste antidotum na ten świat i oferować "sztuczne raje". Utkane z wizji przyjemnych dla oka i ucha.
Dla innych poezja, podobnie jak dla Stendhala powieść, to zwierciadło przechadzające się po gościńcu i odbijające rzeczywistość taką, jaka ona jest naprawdę. Ludzi bez upiększeń, charaktery bez pudru, język bez literackich filtrów, scenografię bez pozłoty.
Przy czym - przypomniała mi się bardzo adekwatna bajka Krasickiego.

Dwaj portretów malarze słynęli przed laty:
Piotr dobry, a ubogi. Jan zły, a bogaty.
Piotr malował wybornie, a głód go uciskał,
Jan mało i źle robił, więcej jednak zyskał.
Dlaczegoż los tak różny mieli ci malarze?
Piotr malował podobne, Jan piękniejsze twarze.

Odnieść to można zarówno do twórczości literackiej (w cenie wciąż jest kicz), jak i do komentarzy.
Obiektywizmu za grosz. Nie mam czasu na urlopie siedzieć na forum i dużo pisać, ale czytam posty i widzę jak na dłoni jaka odwetówa leci. Mniej lub bardziej subtelna.
Nie ma co liczyć na rzetelną ocenę. Albo innym słodzisz i Tobie wzajemnie słodzą, albo piszesz szczerze (nawet, jeśli trzeba czasem coś skrytykować), a wtedy nie ma co liczyć na pozytywny odzew. Tak czy siak, zawartość komentarzy i opinia o tekście jest ściśle uzależniona od tego, jak Autor komentuje cudze (a nie od walorów samego tekstu jako takiego).

A dla mnie ten wiersz nie jest zły - utrzymany trochę w surowej poetyce nowofalowej, choć porusza zupełnie inne problemy.
Poeci pokolenie '68 walczyli (piórem) o wyswobodzenie poezji ze sztuczności, z przesłodzenia, z przeintelektualizowanej i przestylizowanej metaforyki. W ich opinii wiersze miały zejść z obłoków na ziemię, do ludzi. Może wulgaryzmy (jak na tamtą epokę) były jeszcze mało popularne w twórczości literackiej, teraz jednak chyba nie da się ich uniknąć, I to nie dlatego, że mamy degrengoladę poezji, tylko dlatego, że jest ona siostrą syjamską życia. Można próbować rozdzielać, ale taka operacja nie skończy się dobrze.
Osobiście lubię taką poezję "nieugłaskaną".
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

januszek
Posty: 701
Rejestracja: 17 mar 2014, 16:53

Re: Galerianka

#18 Post autor: januszek » 26 lip 2014, 0:10

Przepraszam ale:
Gloinnen pisze:Jedni uważają, że świat jest dostatecznie brzydki, ordynarny, brudny, ponury, więc sztuka powinna stanowić swoiste antidotum na ten świat i oferować "sztuczne raje". Utkane z wizji przyjemnych dla oka i ucha.
Dla innych poezja, podobnie jak dla Stendhala powieść, to zwierciadło przechadzające się po gościńcu i odbijające rzeczywistość taką, jaka ona jest naprawdę. Ludzi bez upiększeń, charaktery bez pudru, język bez literackich filtrów, scenografię bez pozłoty.
Gloinnen pisze:Piotr dobry, a ubogi. Jan zły, a bogaty.
ten Jan z Krasickiego to malujący: "sztuczne raje" a Piotr ->Ludzi bez upiększeń, charaktery bez pudru, język bez literackich filtrów, scenografię bez pozłoty
szkopuł polega na tym że wiersz "Galerianka" nie jest adekwatny do żadnego z tych prądów jest niechlujną jest mieszniną "Piotra" i "Jana" czyli : zły a ubogi

i stąd jest moim skromnym zdaniem problem [JAK?(skomentować)]

Awatar użytkownika
Gloinnen
Administrator
Posty: 12091
Rejestracja: 29 paź 2011, 0:58
Lokalizacja: Lothlórien

Re: Galerianka

#19 Post autor: Gloinnen » 26 lip 2014, 0:26

januszek pisze:zły a ubogi
Ubogi, bo...?
Masz na myśli oszczędność w szafowaniu słowem?
Czy brak jakiejś ornamentyki, czegoś miłego dla ucha i oka?

Dla mnie ten tekst jest - teraz głupio trochę po zamieszczeniu odautorskiego komentarza rozbudowywać interpretację - bardzo trafny i bogaty w znaczenia (może dlatego, że powstał w jakimś tam powiązaniu z moim własnym tekstem).
Pokazuje, jaką formę przybrała współczesna rytualizacja pewnych zachowań, relacji międzyludzkich. Począwszy od tych niedziel, gdzie kult religijny został zastąpiony kultem komercyjnym. Pewne użyte przez Autora analogie dobrze pokazują automatyzm ludzkiego działania. Automatycznie się modlimy, automatycznie wykonujemy proste, mechaniczne czynności (obsługa kasy), w ogóle stajemy się automatami, a rzeczywistość w zasadzie nie daje człowiekowi żadnej ucieczki, wymknięcia się poza to piszczenie skanera.
Ja bym powiedziała, że w ogóle każdy element świata posiada (obecnie) jakiś kod paskowy. Tutaj kasjerka byłaby ogniwem pośrednim między jakąś siłą wyższą, która te kody przypisuje (w nawiązaniu do jej monotonnej modlitwy), a gawiedzią, klientelą. I w ten sposób otwiera się kolejny wymiar, w jakim można odnaleźć wspólny mianownik dla dwóch rodzajów celebracji, świętowania. To jak awers i rewers jednego zjawiska (popędu ludzkiego), sacrum i profanum w jednym.
Ja tak ten wiersz rozumiem.
Użycie wulgaryzmów (w powiązaniu dla odmiany z odniesieniami modlitewnymi) dobrze pokazuje tę ambiwalencję - bo to jest jak pytanie o to, co było najpierw (jajo czy kura?), czy profanujemy świętość, czy uświęcamy coś "skalanego, przyziemnego"...?
Niechaj inny wiatr dzisiaj twe włosy rozwiewa
Niechaj na niebo inne twoje oczy patrzą
Niechaj inne twym stopom cień rzucają drzewa
Niechaj noc mnie pogodzi z jawą i rozpaczą

/B. Zadura
_________________
E-mail:
glo@osme-pietro.pl

żakote

Re: Galerianka

#20 Post autor: żakote » 26 lip 2014, 8:45

Ja sądzę, by tego rodzaju wiersz nie czytać na poziomie języka lecz na poziomie tego, o czym on opowiada, który to osiagnął swój zamierzony cel i przez to posiada skuteczność funkcjonalną.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”