W Twoim wierszu ujrzałam siebie...młodą dziewczynę z ogromnym apetytem na życie, patrzącą na to miasto przez okno tramwaju...obserwującą różne przejawy jego życia, którym daleko było do sielsko - anielskich obrazków a jednak bardzo intrygującego i wciągającego w swój rytm.
Może nie tak zupełnie trafiam w sedno...jednak czuję Twój wiersz
