Anastazjo,
zawsze bardzo się cieszę z wizyty
Kaśki zza rzeki, ba, powiem więcej,
zazdroszczę Ci znajomości, a nawet pewnej a nią zażyłości.
Jej bezpretensjonalność, pozorna prostota nasycona różnobarwną pełnią skrywanych uczuć,
właśnie w tym wierszu - przynajmniej dla mnie - jest niezwykle przejmująca i zmuszająca
do przemyśleń, spojrzenia w głąb i bardziej osobistych rozrachunków.
em_ pisze:odkąd ściągnęła uzdę ukrywa rany
pod grubą skórą
jak drzewo które nie pamięta burzy
- zabieram
za
em_, - "zabieram" te Twoje piękne, prawdziwe wersy,
Mam tylko nadzieję, że
majowość zbytnio Kaśki nie pokaleczyła.
An, namów ją, proszę, do kolejnych wizyt.
Jestem pewna, że nie tylko ja czekam na Kaśkę z otwartymi drzwiami, sercem, zrozumieniem i poczęstunkiem
Dziękuję za wzruszenia i pozdrawiam
Lucile