Jak zwykle - u Ciebie pięknie, melodyjnie, klimatycznie i mądrze.
Najbardziej podoba mi się końcówka.
ble pisze:Piszczałki z kości
łączą przez rozpiętość dźwięków. Muzyka jest jak kamyk,
który ulatuje w górę, żeby spotkać szczyt.
Wybieramy się tonowo, xy, nieskończenie, bez kropki
Niesamowity opis. (w sensie jak najbardziej pozytywnym).
Podziwiam umiejętność operowania słowem i tworzenia bardzo sugestywnych, otwierających się na różne metafizyczne głębie obrazów...
Pozdrawiam,
Glo.