
Bezimienna
- biegnąca po fali
- Posty: 1767
- Rejestracja: 08 kwie 2016, 18:24
Re: Bezimienna
elka - Ciebie się nie da zapomnieć 

i przeszłość
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
dopóki widać ślady
AS...
za zamknięciem powiek wolność
o której nie umiem myśleć
witka
Re: Bezimienna
A to niby dlaczego?biegnąca po fali pisze:elka - Ciebie się nie da zapomnieć
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Bezimienna
Bo ktoś na ławce wyrył serce.
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Re: Bezimienna
Ktoś na ławce wyciął serce i podpisał głupiej Elce... no tak, to o mnie, nie da się ukryć, dzięki temu przeszłam do historii. 

- anastazja
- Posty: 6176
- Rejestracja: 02 lis 2011, 16:37
- Lokalizacja: Bieszczady
- Płeć:
Re: Bezimienna
Mysle, ze wiesz o czym i o kim jest wiersz? Nie zwalaj na kobiety
sredni wiek ma swoje zalety, buszuje w serduchu. 


A ludzie tłoczą się wokół poety i mówią mu: zaśpiewaj znowu, a to znaczy: niech nowe cierpienia umęczą twą duszę."
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
(S. Kierkegaard, "Albo,albo"
- lczerwosz
- Administrator
- Posty: 6936
- Rejestracja: 31 paź 2011, 22:51
- Lokalizacja: Ursynów
Re: Bezimienna
moja analiza pisze: Ona była jeszcze dzieckiem,
a ty właśnie przed maturą
swój egzamin chciałeś złożyć
u jej stóp,
obmywanych chłodną falą.
Tracą impet tu pod molo,
wśród zielonych wodorostów,
ostrych muszli.
Porastają chłodny cień.
Wędrowałeś z nią przez miejsca,
bo przyjemnie tak wędrować,
myśli swoje ukrywając,
czyny mniej.
Gdy latarni morskiej promień
wiódł zdradliwie wprost na skały,
morskie klify.
Wśród kamyków i muszelek <-- i do tej pory czyta się wartko
i nagle pada rytm, do którego czytelnik sie już dążył przyzwyczaić,
są i delikatne rymy i nagle trach - w łzach, powinno być we łzach
aby nie robiło się wyłzach z krótkim y.
Najlepiej by to całkiem przebudować.
czasy przeszłe uwięzione w łzach
bursztynem.
W oczach piach.
Zatem: Gdy latarni morskiej promień
wiódł zdradliwie wprost na skały,
morskie klify.
Wśród kamyków i muszelek
są bursztyny
z czasem przeszłym uwięzionym.
Zamiast łez mam w oczach piach. <-- może coś takiego
Nauczyła jeździć konno. <--- nauczyła się? czy nauczyła mnie?
Podglądałeś zad jej klaczy,
gdy w galopie wyrywała
kępy traw.
Była piękna i zepsuta <-- a tu pytanie merytoryczne, dlaczego nagle zepsuta
tym zepsuciem, które gardło
ściska, zgina kark.
Ewaluujesz swą maturę, <--ewaluacja tekstu, projektu, od biedy w tekstach w okolicy nauki, ale nie w takim wierszu, nie piszesz tego po angielsku.
A może:
Wciąż oceniasz swą naturę
twą naturę,
w tej wędrówce brzegiem morza,<-- Tu bym dał kropkę i nowe zdanie: Tyle kobiet, aby był czas na oddech i pomyślenie.
tyle kobiet,
pobłądzonych dróg.
I nieważne czy coś zmienia <--przecinek przed czy
suchy zapis w epikryzie.<-- kojarzy mi się z epitafium, znowu słowo z innego świata
Ona była jeszcze dzieckiem.
Nie pamiętasz jej imienia.
- alchemik
- Posty: 7009
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
- Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy
Re: Bezimienna
Leszku masz sporo racji w swojej analizie.
Z pewnością wyrzucę słowo ewaluacja, które męczyło mnie już od początku, a miało być w zamierzeniu takim elementem drażniącym, przywracąjącym teraźniejszość i przypominającym, że to nie tylko podróż sentymentalna brzegiem morza, ale również rodzaj weryfikacji poczynań peela, a własciwie peelki we wspomnieniach.
Nie utożsamiam peela ze mną jako autorem, choć wiersz oparty jest na autentycznych okruchach przeszlości, w części opisowej i emocjonalnej również moich z okresu postdziecięctwa i wchodzenia w doroslość.
Zdradzę, że naprawdę istniała taka dziewczyna - kobieta, której odpowiednik przedstawiłem w wierszu. Femme fatale okresu dojrzewania. Nie znałem jej osobiście, choć zostaliśmy sobie przedstawieni. Teraz, gdy tak się zastanawiam, myślę, że ten wiersz jest przede wszystkim o niej i nie tylko o niej. O niej jako przedstawicielce.
Nie napisałem tego w wierszu, nie bezpośrednio, ale została skrzywdzona. Nie przez peela, broń boże. Przez swój charakter i moralność dziecka. Niewinna ale prowokacyjna, w pewnym sensie zepsuta, natknęła się (a prędzej czy później musiało do tego dojść) na psychopatę, który to wykorzystał.
Tak się nieraz zastanawiam, przyglądając się przykładowo modzie proponowanej dla młodych dziewcząt - dzieci jeszcze.
Stroje epatujące erotyzmem, mające wydobywać zewnętrzne cechy kobiece, tak naprawdę przerysowane i godne nimfetek.
Nie jestem moralizatorem, to tylko pewne obserwacje.
Co do konstrukcji, Leszku.
Swoje wiersze buduję bardzo różnie. Jedne są przypisane do określonego rytmu, który niejako narzuca tempo.
W innych, ze względów gatunkowych ten rytm i rozkład acentów jest po prostu wymagany.
Niektóre jednak, wolne wiersze, nie są poddane charakterystycznemu niezmiennemu rytmowi. Wynikają raczej z pewnej melodii, w której rytm trzeba dopiero odnaleźć i może być różny dla różnych czytających. Rymy wrzucane tam niby przypadkowo i rozsiane po tekście mają z kolei za zadanie, aby odpowiedni rytm lub melodię odnaleźć, zainicjować.
Nauczyła jeździć konno
Widzisz, ja uważam, że dopowiedzenie zaimkowe nie jest niekiedy potrzebne. Jeżeli nie wstawiłem zaimka zwrotnego się, to jasne, że nauczyła jego. Co zresztą wynika i z całego tekstu.
Pytasz czemu nagle zepsuta?
Nie nagle. To tylko konsekwentne wprowadzenie pewnej cechy, która i tak ukryta jest między wersami.
Bo jednak wiersz wcale nie dotyczy tylko wspominek i rozliczeń peela.
Te są tylko pewnym pretekstem dla wydobycia postaci Bezimiennej.
Naiwnej, drapieżnej.
W wiktymologii jednak osoby o takich profilach osobowościowych uznawane są za potencjalne ofiary.
Poza tym, przemyślę jeszcze twoje wskazówki.
Epikryza to moim zdaniem dobre słowo podsumowujące.
Skojarzenie z epitafium jest zewnętrzne, ale nie takie znów bez sensu.
Dziękuję bardzo, Leszku.
Jerzy
Z pewnością wyrzucę słowo ewaluacja, które męczyło mnie już od początku, a miało być w zamierzeniu takim elementem drażniącym, przywracąjącym teraźniejszość i przypominającym, że to nie tylko podróż sentymentalna brzegiem morza, ale również rodzaj weryfikacji poczynań peela, a własciwie peelki we wspomnieniach.
Nie utożsamiam peela ze mną jako autorem, choć wiersz oparty jest na autentycznych okruchach przeszlości, w części opisowej i emocjonalnej również moich z okresu postdziecięctwa i wchodzenia w doroslość.
Zdradzę, że naprawdę istniała taka dziewczyna - kobieta, której odpowiednik przedstawiłem w wierszu. Femme fatale okresu dojrzewania. Nie znałem jej osobiście, choć zostaliśmy sobie przedstawieni. Teraz, gdy tak się zastanawiam, myślę, że ten wiersz jest przede wszystkim o niej i nie tylko o niej. O niej jako przedstawicielce.
Nie napisałem tego w wierszu, nie bezpośrednio, ale została skrzywdzona. Nie przez peela, broń boże. Przez swój charakter i moralność dziecka. Niewinna ale prowokacyjna, w pewnym sensie zepsuta, natknęła się (a prędzej czy później musiało do tego dojść) na psychopatę, który to wykorzystał.
Tak się nieraz zastanawiam, przyglądając się przykładowo modzie proponowanej dla młodych dziewcząt - dzieci jeszcze.
Stroje epatujące erotyzmem, mające wydobywać zewnętrzne cechy kobiece, tak naprawdę przerysowane i godne nimfetek.
Nie jestem moralizatorem, to tylko pewne obserwacje.
Co do konstrukcji, Leszku.
Swoje wiersze buduję bardzo różnie. Jedne są przypisane do określonego rytmu, który niejako narzuca tempo.
W innych, ze względów gatunkowych ten rytm i rozkład acentów jest po prostu wymagany.
Niektóre jednak, wolne wiersze, nie są poddane charakterystycznemu niezmiennemu rytmowi. Wynikają raczej z pewnej melodii, w której rytm trzeba dopiero odnaleźć i może być różny dla różnych czytających. Rymy wrzucane tam niby przypadkowo i rozsiane po tekście mają z kolei za zadanie, aby odpowiedni rytm lub melodię odnaleźć, zainicjować.
Nauczyła jeździć konno
Widzisz, ja uważam, że dopowiedzenie zaimkowe nie jest niekiedy potrzebne. Jeżeli nie wstawiłem zaimka zwrotnego się, to jasne, że nauczyła jego. Co zresztą wynika i z całego tekstu.
Pytasz czemu nagle zepsuta?
Nie nagle. To tylko konsekwentne wprowadzenie pewnej cechy, która i tak ukryta jest między wersami.
Bo jednak wiersz wcale nie dotyczy tylko wspominek i rozliczeń peela.
Te są tylko pewnym pretekstem dla wydobycia postaci Bezimiennej.
Naiwnej, drapieżnej.
W wiktymologii jednak osoby o takich profilach osobowościowych uznawane są za potencjalne ofiary.
Poza tym, przemyślę jeszcze twoje wskazówki.
Epikryza to moim zdaniem dobre słowo podsumowujące.
Skojarzenie z epitafium jest zewnętrzne, ale nie takie znów bez sensu.
Dziękuję bardzo, Leszku.
Jerzy
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl