Płonące wróble Haralda

Moderatorzy: Gloinnen, eka

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: Płonące wróble Haralda

#11 Post autor: Lucile » 01 lut 2017, 20:30

witka,
piosenka the Beatles - Lucy in the Sky with Diamonds towarzyszyła mi przez wiele lat, często też była mi dedykowana. Dobre, miłe dawne wspomnienia, chociaż ja, o ile sobie przypominam, nigdy nie byłam na haju.
Zrobiłeś mi prawdziwą przyjemność, baaaaaaaaaaaaardzo dziękuję.

Gajka, em_, Marcinie,
dziękuję za wizytę i ciepłe słowa.
Marcin Sztelak pisze:Wiersz bardzo dobry. A Harald zwany też srogim, bezwzględnym i ostatnim wikingiem, faktycznie był okrutny, uczestniczył np. w najeździe na Polskę u boku Jarosława Kijowskiego. Do tego był b. wysoki ok 210 cm- na tamte czasy olbrzym. Ale te wróble to legenda, ówcześni kronikarze uwielbiali takie ozdobniki.
To wszystko prawda. Ja jednak dotknęłam tego okresu w życiu Haralda, kiedy - jak wielu innych Wikingów - zaciągnął się na służbę w armii bizantyjskiej. Ciągnęła ich tam sława, ale przede wszystkim, bogactwo. Jako najemnicy byli świetnie opłacani, a ich okrucieństwo było mile widziane w walkach prowadzonych przez cesarstwo. W wojsku - ich formacja zbrojna, nazywana Gwardią Warecką - stanowiła główny trzon, bardzo ważną siłę uderzeniową oraz chlubę. W przeciwieństwie do innych najemników byli także lojalni.
Gajka pisze:Tak a propos szkoda wróbli (wiem, wiem - legenda) mówią, w każdej bajce jest szczypta prawdy.
Racja Gajko - to zresztą, wg mnie, nie ma większego znaczenia, czyż do dzisiaj nie czerpiemy, bywa że garściami, z rożnych mitów? Czyż nas nie inspirują, wzbogacają?

A ponadto wyobraziłam sobie taki obraz:
Pomarańczowy zachód słońca, bielą się jeszcze wyniosłe mury twierdzy. Na przedpolu zaległ już mrok, tylko pomiędzy skałami i zaroślami, tam gdzie zalegają wojska Haralda, wytężony ruch. Nagle w niebo wzlatuje stado ptaków, ciągnąc za sobą ogniste smugi. W przeraźliwych świergocie ognistych pocisków lecą do swoich gniazd w słomianych dachach stajni tuż na murami miasta. Inspiruje prawda?

Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :kofe: :rosa:
L.
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Henryk VIII
Posty: 1739
Rejestracja: 01 paź 2013, 17:40

Re: Płonące wróble Haralda

#12 Post autor: Henryk VIII » 04 lut 2017, 23:11

Witaj,
czytam już chyba czwarty czy piąty raz Twój tekst z przyjemnością, jaką zwykły dostarczać nam utwory wartościowe, zatem takie , które nie tylko dostarczają estetycznego doznania, ale potrafią czegoś mądrego nauczyć. Oby takich najwięcej! Przyznaję, przy pierwszym czytaniu tekst był dla mnie mało czytelny, tym bardziej że przyszedł mi do głowy Harald Sinozęby , jedyny , o jakim dane mi było słyszeć, i bardzo zagmatwał odbiór. Dopiero komentarze rozjaśniły historię. Niewykluczone, że ten tekst zainspiruje szersze grono Twoich czytelników - myślę, że byłoby to i ciekawe, i twórcze :)
:bravo:
:buq:
h8

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: Płonące wróble Haralda

#13 Post autor: Lucile » 03 lip 2017, 0:29

Wasza Wysokość,
bardzo przepraszam, że z takim opóźnieniem dziękuję za piękny komentarz do "biednych wróbli Haralda",
więc tym bardziej serdecznie :rosa:

z dworskim ukłonem ślę pozdrowienia
Lucile
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
alchemik
Posty: 7009
Rejestracja: 18 wrz 2014, 17:46
Lokalizacja: Trójmiasto i przyległe światy

Re: Płonące wróble Haralda

#14 Post autor: alchemik » 03 lip 2017, 2:35

Wszystkie ptaki objęte płomieniem są śliczne.
Jakże muszą cierpieć dla naszej wyobraźni.
Jako Góralka, chociaż z Krakowa musisz znać prace Hasiora.
Serwował je również na Pomorzu.

Ja stworzyłem wiersz.
Nawet nie muszę linkować.
Wystarczy wpisać Płonące gołębie do gugla.
Teraz jednak cierpię razem z nimi.

Napisałaś dobry wiersz, Lucia.
Dla mnie odtrutką na płonące ptaki była parodia Szymka Mchuszmera.
Tu dam link

http://www.osme-pietro.pl/gry-i-zabawy- ... 02-20.html

Ciekawe, jak prorocze były słowa Szymka o nodze.
Została mi jedna.
Którą mam nazwać Zochą?
* * * * * * * * *
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!

G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

* * * * * * * * *
alchemik@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: Płonące wróble Haralda

#15 Post autor: Lucile » 03 lip 2017, 15:40

alchemik pisze:Wszystkie ptaki objęte płomieniem są śliczne.
Jakże muszą cierpieć dla naszej wyobraźni.
Jako Góralka, chociaż z Krakowa musisz znać prace Hasiora.
Serwował je również na Pomorzu.
Tak, znam Jego prace a nawet miałam to szczęście osobiście poznać twórcę.
Dziękuję, Jerzy, za dobre słowo i link – z przyjemnością ponownie poczytałam.

Wróciłam do tego wiersza także z innego, bardzo tragicznego powodu.
Niedawno przytrafiło się śmiertelnie ogniste nieszczęście mojej znajomej.
Bardzo mnie dotknęło i napełniło ogromnym smutkiem. Śmierć w płomieniach to takie straszne.
Co innego wyobrażać sobie a co innego, kiedy dzieje się to naprawdę i dotyka bliskich osób.
Ten wiersz stał się, jeżeli to możliwe, hołdem i pamięcią o mojej śp. Koleżance.

A hasiorowe?
Ciekawe, czy jego koszalińskie „Płonące ptaki” jeszcze czasami, jak chciał ich twórca, płoną i stają się naprawdę ognistymi ptakami?

Pozdrawiam
Lu :kwiat: cia
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Ania Ostrowska
Posty: 503
Rejestracja: 25 lut 2012, 17:21

Re: Płonące wróble Haralda

#16 Post autor: Ania Ostrowska » 03 lip 2017, 16:21

A ja mam mieszane uczucia - bo pomysł na metaforyczną treść jest super, sama inspiracja- bardzo ciekawa, ale nie w pełni satysfakcjonuje mnie forma, strona techniczna wydaje mi się jeszcze warta przemyślenia.
Pozdrawiam serdecznie

Awatar użytkownika
jaguar
Posty: 364
Rejestracja: 15 lut 2017, 4:04

Re: Płonące wróble Haralda

#17 Post autor: jaguar » 03 lip 2017, 18:54

Myślę podobnie jak Ania Ostrowska. Fajnie zahaczony temat, ale troche przegadane, nadsłowie tu i tam. Troszkę go wyheblować jeszcze, bo warto

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: Płonące wróble Haralda

#18 Post autor: Lucile » 03 lip 2017, 22:19

Aniu, Jaguar,
dziękuję za wizytę i opinie.
Dobrze, przyjrzę się jeszcze raz i kto wie, może i trochę podhebluję :myśli:

Pozdrowienia ślę
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

Awatar użytkownika
Gacek
Posty: 54
Rejestracja: 25 kwie 2017, 14:15

Re: Płonące wróble Haralda

#19 Post autor: Gacek » 06 lip 2017, 23:17

:crach: matko kochana! zfajczyli ptaki! :down: no i nie wiem co powiedzieć bo wiersz mi się podobał :((
Wiktoria Drzewiecka

Awatar użytkownika
Lucile
Moderator
Posty: 2484
Rejestracja: 23 wrz 2014, 0:12
Płeć:

Re: Płonące wróble Haralda

#20 Post autor: Lucile » 08 lip 2017, 20:24

Harald, o którym mowa. nie na darmo otrzymał przydomek Srogi, Surowy, chociaż równie dobrze mógłby mieć ksywę Wojowniczy Podróżnik, bo raczej nie Turysta, chociaż zwiedził kawał Europy. Gdzież on nie bywał – od Morza Północnego do Morza Śródziemnego. Ba, wżenił się w rodzinę księcia kijowskiego Jarosława Mądrego, który w 1031 roku najechał piastowskie ziemie, odbierając Grody Czerniewskie, popierając Bezpryma, co spowodowało ucieczkę Mieszka II, a w rezultacie jego wykastrowanie. To tak na marginesie, bo Haraldowi tego okrucieństwa nie da się przypisać, tyle tylko miał z tym wspólnego, że został zięciem Jarosława i był znakomitym, nie tylko ogromnym wzrostem budzącym grozę, wojownikiem u jego boku. O jego czynach świadczy także inny przydomek - Piorun Północy.
Gacek pisze:matko kochana! zfajczyli ptaki!
A wróbelki złożone w ofierze? Ptaki, nie raz nie dwa, odgrywały znaczącą rolę w historii świata, by wspomnieć najbardziej znane gęsi kapitolińskie, czy indyki amerykańskie, coroczną ich masową „rzeż” – symbol Thanksgiving Day. Te pierwsze, poświęcone Junonie, zapobiegły podbojowi Rzymu, drugie uchroniły od głodu zdobywców dzikiego zachodu, a biedne wróble Haralda swoim całopaleniem przysłużyły się do zdobycia innego miasta położonego na "włoskim bucie". Tak przynajmniej głosi legenda. Kiedyś nawet wiedziałam o jakie miasto chodziło, jednak (niestety) jego nazwa uleciała mi z pamięci. Ciekawie, czy ktoś byłby mi w stanie ją odświeżyć?

Miło mi Gacek, że zechciałaś zajrzeć, chociaż wiersz wywołał „dreszcz zgrozy”. Załóżmy więc, że to tylko legenda.

Pozdrawiam

ps. w związku z „heblowaniem”, póki co, nic mądrego nie przychodzi mi do głowy. :crach:
Widocznie jeszcze nie znalazłam odpowiedniego struga.
Non quivis, qui vestem gestat tigridis, audax


lucile@osme-pietro.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „WIERSZE BIAŁE I WOLNE”