niezły ze mnie birbant

wyobraź sobie, że siedzisz w jakimś pokoju
i za cholerę, ani za dwie cholery
nie dasz się z niego wyciągnąć;
opisałaś już w wierszach wszystko co widzisz i słyszysz:
każdą ryskę na ścianie, każdą plamę na stole, każde skrzypnięcie podłogi;
opisałaś wszystko co możliwe do opisania
więc nie ma się co dziwić, że nie masz już o czym pisać;
to nie jest kwestia formy...
musisz wyjść;
na następny bal w tym pokoju możesz czekać latami
marnując siebie i swój talent;
a życie urządza sporo fajnych imprez...
niebawem koniec karnawału, więc pora zaszaleć Ewuś

bo poezja jest jak życie
bo poezja to życie
walentynkowo pozdrawiam
