to jest bardzo fajne Witkawitka pisze:pod kopertowym dachem, na przeciwległych ścianach,
o różnych kolorach stemplujesz swoją obecność.
seria okazjonalnych datowników.

Pierwsze skojarzenie z listami, które peel sporadycznie dostaje, a które są jedyną formą obecności, zapachu, istnienia. "Podpalona kupka dziecięcych kredek" to brzmi jak bezsilność i tęsknota za dzieckiem, którego z jakichś powodów bohater nie widuje.
Zdaje się że tu były słowa na zakwasie? co też było fajne, bo pasowało do tych listów, być może gorzkich. ( już coś nagrzebałeś)

ale druga wersja i chyba to autor miał na myśli:) prowadzi mnie do kuchni. Podpłomyki, bałabuchy drożdżowe, o kopertowym kształcie na których można odbijać, pieczętować różne znaki. Forma zabawy.
I tu ubrudzony, rozmazany dzieciak, który chętnie pomaga, jednocześnie wymyślając przeróżne historie (podpalone kredki) a może to zapałki?
Jak widzisz Wicia, czytam sobie Twój wiersz dwuznacznie, ale jakby nie patrzeć w ostatnim wersie nakombinowałeś
