brakująca część garderoby
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: brakująca część garderoby
Celowe bicie piany, aby zdyskredytować dyskusję na temat nieuczciwości w tworzeniu tekstu.
Nie, nie wpadniemy w paranoję, Witka.
Co nie znaczy, że plagiat zmieni swój status, a dostrzeżone wyraźne zapożyczenia, w tym cytaty bez cudzysłowu (czy kursywy) będą swobodnie przechodzić.
Nie, nie wpadniemy w paranoję, Witka.
Co nie znaczy, że plagiat zmieni swój status, a dostrzeżone wyraźne zapożyczenia, w tym cytaty bez cudzysłowu (czy kursywy) będą swobodnie przechodzić.
-
- Posty: 3121
- Rejestracja: 28 wrz 2016, 12:02
Re: brakująca część garderoby
Simon uważając spór za zakończony przepraszam za słowa, które mogły Ciebie dotknąć (min. megalomania ).
Czasem reaguję zbyt impulsywnie, co jest tylko słabą próbą tłumaczenia.
Żyjemy w czasach, kiedy jest już bardzo trudno o oryginalność, potykamy się o te same słowa, frazy.
Niech to posłuży przynajmniej innym za przetrogę.
Hej.
Czasem reaguję zbyt impulsywnie, co jest tylko słabą próbą tłumaczenia.
Żyjemy w czasach, kiedy jest już bardzo trudno o oryginalność, potykamy się o te same słowa, frazy.
Niech to posłuży przynajmniej innym za przetrogę.
Hej.
Nie bój się snów, dzielić się tobą nie będę. - Eka
- Mchuszmer
- Posty: 578
- Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
- Lokalizacja: Kraków
Re: brakująca część garderoby
W porządku, Witka, pax między literaty. Atmosfera jest ostatnio jaka jest, a prawda, że publikacja wstrzeliła się w nią, choć zapewniam, że prowokacji nie było. A czujnym być trzeba;-)
mchusz, mchusz.
- eka
- Moderator
- Posty: 10470
- Rejestracja: 30 mar 2014, 10:59
Re: brakująca część garderoby
Ostatnio dwa teksty z cieniem - bohaterem mi się popełniło, znaczy cień to inspirująca sama w sobie konstrukcja rzeczywistości, ot, starsze od naszych tworów Norwidowskie: Dokąd cieniu odjeżdżasz... dajmy na to : )Mchuszmer pisze:światło rozkłada się
na posadzce, tynk
osypuje w szarość.
zrostami ścian pełznie
.
.
nic w sugestywny deseń.
.
para butów – otwory na
cień, pnący pod żebrowania
sufitu; skądś płynie miękkość,
głuchota mchu
obtulającego ściany.
Paradoks: bez światła - cień nie powstanie, tu u Ciebie, najpierw światło padające z góry (z wejścia do krypty) rozkłada się, tynk osypując w szarość, i ona (szarość) pełznie po pęknięciach, łącząc w jeden deseń. Obraz metaforyczny wg mnie, scalanie wspomnień - ścian, które nie istnieją.
Jakiż cień wytworzy rozpadające się światło?
Tu mamy bezświetlne warunki - parę butów - miejsce dla dla niego. Coś materialnego, co pozostało po zmarłym człowieku lub relacji?
Silnie się odcisnął/odcisnęła, więc pnie się cień (bez płaszcza:), mimo obojętności miejsca złożenia zwłok.
Skądś płynie miękkość - właśnie, i to jest clou.
Bardzo plastyczne obrazy, mroczno-miękki klimat, długa chwila namysłu, bo i wiersz bardzo przemyślany. Kropki - wersy, kropka koniec, kropka - faktura, znak, symbol, część tworząca deseń.
Zatrzymał mocno.
Choć nasz cień, to takie ulotne coś, towarzyszące jedynie w świetle.

- tetu
- Posty: 1217
- Rejestracja: 03 gru 2016, 9:44
Re: brakująca część garderoby
Kurczę, tak się zastanawiam nad tym wierszem. Naprawdę niejednoznaczny. Z jednej strony rozkładające się światło, które jest pozytywne, namawia, skłania, inspiruje i tynk osypujący w szarość, jakby przeciwieństwo. Jawi mi się tu samotność (para butów- jedna) i otwory na cień, jakby smutek po kimś, strata i ta brakująca część garderoby. Wymowne kropki - puza, cisza. Ciekawie tu Simon. 

- teo
- Posty: 253
- Rejestracja: 29 kwie 2017, 20:23
Re: brakująca część garderoby
To jest fajne. Ale reszta chyba delikatnie zbyt obrazowa.Mchuszmer pisze:nic w sugestywny deseń.
Mniej pracuję. Jeszcze jestem niezdrów. Dnia przybywa, obiecuję sobie wiele, skoro będzie widniej i cieplej. Chcę zapomnieć o rzeczach smutnych i bolesnych. Mam wrażliwe serce. Zwiększam rzeczy wrażliwością.
Tadeusz Makowski – Pamiętnik
Tadeusz Makowski – Pamiętnik
- Mchuszmer
- Posty: 578
- Rejestracja: 26 paź 2015, 21:15
- Lokalizacja: Kraków
Re: brakująca część garderoby
Dzięki, Ewa, za tyle wnikania:-) Masz rację ze wspomnieniami, symbolika butów i, oczywiście, nawiązaniem do mojego "Płaszcza":-D No tak sobie do siebie zagadałem, czy tam kontynuowałem nawet.
Miękkość izolacji, bezpieczna, a świadomość jej natury, zewnętrza i relacji z nim też się zaciera.
Cóż, światło jest i może dawać cień, choć w percepcji podmiotu zmatowiało i w sumie niewielka różnica między nim a cieniem, który przecież też jest w sumie wyobrażeniem z butów wziętym.
Fajnie, że jak widać i klimat udało się przekazać.
Tetu, fakt, podoba mi się tu słowo "namawia", w końcu rozkładanie dwuznaczne. Tak, kropki to taka pauza, na próbę zogniskowania, nazwania, flauta zresztą tak jak całość. Dziękuję za refleksję:-)
πᾶν Θεός, a może Teo (można? z nickiem to mi dziwnie, skoro nawet nie umiem przeczytać:-P), dzięki za pierwszy wpad i słowo,
cóż, faktycznie mam tendencję do dominacji obrazu i tutaj pisze tak w celu oddania stanu podmiotu, który jakby nie do końca rozumie swój stan, tkwi w paradoksie i patrzymy więc od wewnątrz, daleko od werbalizacji, aczkolwiek zazwyczaj te obrazy są dla mnie metaforami jednak.
Miękkość izolacji, bezpieczna, a świadomość jej natury, zewnętrza i relacji z nim też się zaciera.
Cóż, światło jest i może dawać cień, choć w percepcji podmiotu zmatowiało i w sumie niewielka różnica między nim a cieniem, który przecież też jest w sumie wyobrażeniem z butów wziętym.
Fajnie, że jak widać i klimat udało się przekazać.
Tetu, fakt, podoba mi się tu słowo "namawia", w końcu rozkładanie dwuznaczne. Tak, kropki to taka pauza, na próbę zogniskowania, nazwania, flauta zresztą tak jak całość. Dziękuję za refleksję:-)
πᾶν Θεός, a może Teo (można? z nickiem to mi dziwnie, skoro nawet nie umiem przeczytać:-P), dzięki za pierwszy wpad i słowo,
cóż, faktycznie mam tendencję do dominacji obrazu i tutaj pisze tak w celu oddania stanu podmiotu, który jakby nie do końca rozumie swój stan, tkwi w paradoksie i patrzymy więc od wewnątrz, daleko od werbalizacji, aczkolwiek zazwyczaj te obrazy są dla mnie metaforami jednak.
mchusz, mchusz.