
Witaj Jerzy

Miło Cię gościć. Przyszedłeś do mnie z bardzo ciekawym komentarzem. Czytając Twój wpis kilkakrotnie, uzmysłowiłam sobie, jak wiele odłamków z wnętrza podmiotu lirycznego dotarło do Twojej świadomości, jak wiele wyciągnąłeś z tego wiersza. Dobrałeś mu się zwyczajnie do gardła.
Cieszy mnie to, że zobaczyłeś w tym wszystkim kobietę na różnych płaszczyznach i podumałeś nad jej hardością i wytrzymałością psychiczną, że przeszedłeś z nią niejedną walkę od powstania począwszy, a skończywszy na tej wewnętrznej, jakże osobistej.
Dokładnie. Fajnie że tak to postrzegasz.alchemik pisze: ↑09 sie 2017, 0:42Te siniaki dają interpretacyjnie wątek przemocy fizycznej nad tzw. słabszą płcią.
Nie ma słabszej płci
Wola walki, determinacja, wytrwałość pomagają przetrwać, zwyciężyć. Nawet kiedy upadniesz masz siłę by wstać.
A co nas nie zabije to nas wzmocni.
Bardzo Ci dziękuję za zatrzymanie i za te ważne słowa.

Stello, fenks

Leszku, pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą co do braku komunikacji tytułu z wierszem.
Pomijam to, że bardzo fajnie jego korelacja z tekstem została wyjaśniona poniżej, to chciałam zwrócić jeszcze uwagę na jedną rzecz.
Tytuł jest integralną częścią z pierwszym wersem. Spójrz na to tak:
tłumaczę tylko wtedy gdy zachodzi konieczność
rozbrajania min...
dalej ciekawie wytłumaczyła Eka.
Każdy jednak ma prawo do własnych przemyśleń i wypowiedzi i to właśnie jest fajne bo często skłania do ciekawej wymiany zdań.
Bardzo Ci dziękuję Leś za chwilę spędzoną z wierszem i ciekawy komentarz.

Gruszko, dzięki

Eko, uśmiecham się do Ciebie


Miro, sprawiłeś mi wiele radości tym komentarzem, bo jeśli targały Tobą takie emocje, to znaczy że wiersz spełnił swoją rolę.mirek13 pisze: ↑09 sie 2017, 10:52Ten wiersz ma siłę tych min. Ma doskonały wyraz bólu zamkniętego nocą w poduszkę. Ma siłę suki liżącej rany. Kiedy go czytałem, mimowolnie zwarły mi się szczęki. I tak go się chyba powinno go czytać.![]()
Bardzo Ci dziękuję.

Nulka bardzo się cieszę na taki odbiór, celnie, pozdrawiam
