#17
Post
autor: tetu » 12 paź 2017, 17:06
Moim zdaniem Point przekombinowałeś, zagmatwałeś. Za dużo obrazowania. Jakby to przeanalizować połowę możnaby wywalić. Zrobiłoby się przejrzyście. Miejscami w ogóle mi nie brzmi, sporo dopełniaczówek.
Nawłoć można określić mianem polskiej mimozy, obraz pięknej jesieni, a tu drżenie i trwoga, ale ok. Taki jest stan duszy peela.
Jak to śpiewał Rysiu "Samotność to taka straszna trwoga"
Myślę, że pod lir ma problemy nie tylko związane z jesienią życia, upływającym czasem i samotnością, ale jawi mi się też jakby zwątpienie, brak wiary, potrzeba uduchowienia.
najbardziej tą porą mi trzeba
wielkanocnych umocnień skorupką błogosławieństwa
Chęć "zmartwychwstania"? rozgrzeszania samego siebie? Peel chce żyć, ale czy potrafi?
"wydłubuję grzeszne myśli z malinowych konfitur" to mi się bardzo podoba.
Trochę sobie tutaj wygrzebałam, po swojemu rzecz jasna.
Zastanawia mnie ten pająk, ale chyba za daleko sięgam:)