


Całe mnóóóstwo serdeczności wysyłam do Ciebie...
Ewa
Godzina wilka?Ewa Włodek pisze:trzysta mgnień do północy
więc demony zwolna unoszą łby
Tutaj zgadzam się z Bożeną w kwestii czasowników.Ewa Włodek pisze:z karafki duch wabi
kryształowym uśmiechem
mami błyskiem tęczy
Świetna końcówka. "Płonące podeszwy" robią wrażenie, podkreślają niepokój tekstu. Myślę, że jest to w pewnym sensie wiersz o tym, że doświadczenia i to, co na nas w życiu spływa, naznacza nas piętnem. Ból, cierpienie, spływają na nas nocą, przypominają się, budzą bestie wspomnień. Każdy z nas ma swoje własne demony.Ewa Włodek pisze:gubią się ślady zostawione przez los
miał płonące podeszwy
tak, Glo, masz rację, tak zwany los, czyli nasze doświadczenia życiowe często znanaczają nas trwale i boleśnie. A noc - cóż, wszelkie dolegliwości, i cielesne, i duchowe, nasilają się...Gloinnen pisze: Myślę, że jest to w pewnym sensie wiersz o tym, że doświadczenia i to, co na nas w życiu spływa, naznacza nas piętnem. Ból, cierpienie, spływają na nas nocą, przypominają się, budzą bestie wspomnień. Każdy z nas ma swoje własne demony.